Type and press Enter.

W oparach Dicka – Trójpak pierwszy / Na kwaśno podany!

CZŁOWIEK Z WYSOKIEGO ZAMKU – 1962. NIEŁATWA to powieść. W odbiorze jak i chwilami w swej formie.

A mamy tutaj wizję alternatywnego, powojennego świata – świetnie, klimatycznie i wiarygodnie odmalowaną. W świecie tym czuć na wskroś potęgę technologiczno-militarno-ekonomiczną zwycięskich Nazistów, a także wyczuwamy ich bezlitosny, zimny ORDNUNG prowadzący ich do swej perfekcji i panowania nad Wszechświatem poprzez barbarzyństwo, zezwierzęcenie i ideologiczne szaleństwo. Przynajmniej tutaj Dick stawia sprawę JASNO – Naziści nie powinni mieć nic wspólnego z ludzkością.

CZŁOWIEK Z WYSOKIEGO ZAMKU

Okupujących byłe tereny USA Japończyków autor Ubika przedstawia w znacznie łagodniejszym świetle. To ludzie oświeceni, ceniący sztukę, z bogatym wewnętrznym życiem, często jednak zupełnie niezrozumiali dla przeciętnego obywatela Stanów Zjednoczonych, no i wciąż też niebezpieczni.

Są i wreszcie sami Amerykanie. Nieco zagubieni, wystraszeni, wybici z rytmu, próbujący sobie ułożyć jakoś życie w tak przedstawionej rzeczywistości, prowadząc interesy z okupantem.

Kluczowymi elementami są tu jednak dwie książki: księga „I-Ching”, używana na niemal masową skalę, oraz inna książka: Utyje Szarańcza – bestseller autorstwa tytułowego Człowieka z Wysokiego Zamku.

Pierwsza z nich, namiętnie używana głównie przez Japończyków, wprowadza na karty książki GONITWĘ myśli bohaterów jej się słuchających, oraz chaos interpretacyjny jak to bywa przy używaniu różnego rodzaju wyroczni czy innych tarotów. Działa ona tutaj niemal jak NARKOTYK, bez którego część społeczeństwa okupującego, jak i okupowanego, nie może już żyć. W większości przypadków wprowadza uzależnienie oraz CHAOS miast spokoju i pewności. Chaos formy i stylu chwilami widać również w samej powieści. Dick pisząc tę historię wspomagał się mocno Księgą Przemian. Czy aby na pewno tylko nią…?

Utyje Szarańcza autorstwa Abendsena, książka zakazana i zapewne głównie przez to bardzo poczytna przez wszystkie nacje przedstawione w powieści, malowniczo i wiernie ukazuje wizję świata bliższą naszej historii, z pokonanymi w wojnie hitlerowcami. Książka ta wywołuje spore poruszenie oraz silne emocje wśród czytających.

Obie z powyższych natomiast są niejako KATALIZATORAMI do poznania PRAWDY, którą to Juliana Frink – persona chyba najmniej zrównoważona spośród wszystkich postaci – wydaje się odkryć w finale powieści.

Człowiek z Wysokiego Zamku Philipa K. Dicka to pozycja ważna, niepokojąca i znów sugerująca, iż z naszym światem i rzeczywistością może być coś nie tak. Czy Państwa Osi naprawdę wygrały wojnę? A może to jednak książka Abendsena ma rację, a świat postrzegany to jakaś iluzja? A czym w takim razie jest nagle pojawiająca się panu Tagomi potężna, a nie widziana przezeń wcześniej autostrada Embarcadero?

BARDZO DOBRA to pozycja. KLASYK i lektura obowiązkowa! Osobiście jednak wyżej cenię Ubika czy Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha, gdzie problematyka rozszczepienia rzeczywistości jest lepiej i przyjaźniej, nam czytelnikom, podana! 7/10.

***

UBIK – 1969. WYBITNE fantastyczne dzieło, pisarza na musi WYBITNYM haju!

Ubik to prawdziwie wysokich lotów fantastyka, dla wielu sztandarowe dzieło Dicka. Świetny styl i takaż narracja, ciekawe pomysły (półżycie, psi, antypsi, drzwi na pieniądze), wartka, wciągająca akcja i..

UBIK

..i nagle znów wszystko bierze w łeb.. Rzeczywistość wali się, sypie, kruszy, rozwala i exploduje, czy cofa w czasie. Bohaterowie rzuceni w taki świat są bezradni w próbach zrozumienia go. Pojawiają się teorie, mniej lub bardziej przekonywujące, a finał i tak obala wszystko i pokazuje czytelnikowi: „a kuku!”.

Po raz kolejny, dzięki prozie Philipa K. Dicka, możemy obserwować, pobytować i przeżyć garść interesujących przygód w roztrzaskanym i chaotycznym świecie narkomana. Z tego bolesnego zapewne w skutkach dekoktu różnorakich dragów, Autorowi wyszedł znów zaiste GENIALNY kawałek fantastycznej prozy!

Osobiście nie uznaję Ubika za arcydzieło – żeby się upewnić przeczytałem go właśnie po raz czwarty – acz niewątpliwie na dzień dobry książka potrafi weżreć się w tkankę mózgową czytelnika i sponiewierać go na.. kwaśno! Pozycja to OBOWIĄZKOWA, absolutny KLASYK no i KANON literatury SF! 9/10.

***

WYZNANIA ŁGARZA – 1975. Fantastyczna Książka Stulecia! Kanon SF! Klasyk Absolutny! Relikwia Fantastyki Naukowej! Kult Totalny! … Jednak nie tym razem. 🙂

Wyznania Łgarza to pozbawiona wątków SF psychologiczno-obyczajowa powieść, napisana żywym, pełnym detali, wciągającym i wreszcie: PIĘKNYM stylem, która to wprawić może w zakłopotanie wielu zagorzałych czytelników PKD. Gdyż: o co tutaj do cholery chodzi?? Co Autor miał na myśli pisząc taką właśnie książkę? I jaki kwach artystycznie był on znów testował na sobie samym??

WYZNANIA ŁGARZA

Bo książka ta to nieco pokręcona, acz w niezmiernie REALISTYCZNY sposób odmalowana, historia trzech grup bohaterów, których krytyczne przecięcie fabularnych losów obserwować możemy z narracyjnych perspektyw ich wszystkich. Ciekawy i uatrakcyjniający fabułę zabieg. A sama fabuła – ot życie, po prostu. Jakiś zapisany jego kadr, prawdziwy lub zełgany! Acz na pewno mocno dramatyczny.

Opowieść Jacka Isidore’a jest do tego stopnia realistyczna w czytelniczej percepcji, iż sensowną wielce wydaje się być interpretacja jej jako silnie autobiograficzny koktajlowy mix sporządzony ze scen życia samego Autora. Koktajl wymieszany – lub być może tylko wstrząśnięty – z rzeczywistych prawd i literackich łgarstw.

I ja osobiście tak ją właśnie odbieram – ponieważ inaczej nie potrafię!

Powieść broni się przede wszystkim wspaniałym STYLEM pisanego słowa oraz próbami – całkiem zresztą udanymi – zgłębienia psychologicznego rysu każdego (bez mała) z bohaterów.

Przeczytać zdecydowanie WARTO BARDZO! Forma pisarza wysoka! Choć akurat tutaj SF – poza silną wiarą w latające spodki niektórych z postaci – człeku nie uświadczysz. I to za Chiny Ludowe! Ani taką też, Koreę Północną. 7/10!

Kapitan MO

Ilustracja w tle: Philip K. Dick
Okładki
: Philip K. Dick, Człowiek z Wysokiego Zamku, Wydawnictwo REBIS, 2011; Philip K. Dick, Ubik, Wydawnictwo REBIS, 2011; Philip K. Dick, Wyznania Łgarza, Wydawnictwo REBIS, 2012

Skomentuj Jeremy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0 comments

  1. Co do 'Człowieka…’ to:
    „Osobiście jednak wyżej cenię „Ubika” czy „Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha”, gdzie problematyka rozszczepienia rzeczywistości jest lepiej i przyjaźniej, nam czytelnikom, podana!”

    Może dlatego, że z tych trzech 'Człowiek…’ jest jednak najstarszy. Mam wrażenie, że wizja światów alternatywnych na przestrzeni tych paru lat mocno ewoluowała. W przypadku pierwszej powieści ciągle kryje się gdzieś takie proste, naiwne trochę założenie, że któryś z tych światów może być (jest) prawdziwy (kto czyta, ten od razu orientuje się który ^_^), a pozostałe to już nie taka prosta sprawa. W 'Trzech stygmatach…’ klasyczna symulakra ciągle czai się za rogiem. W 'Ubiku’ jest jeszcze lepiej, bo czytelnik na początku niewiele rozumie, potem razem z bohaterem zaczyna rozumieć, wreszcie rozumie w pełni i osiąga ostatni rozdział… A potem następuje epilog, czytelnik dostaje po pysku, cała logika bierze w łeb i jest tylko „o kurde, ale super…” 🙂

  2. Jest tak jak piszesz. Ubik i Stygmaty zwyczajnie wydają się być dojrzalsze w swym – jak i Autora .. szaleństwie! 😉