Zezowatym okiem profana / Magiczny recital Hanny Banaszak
Razu pewnego, wracając jak zwykle potężnie umęczon, jak i udręczon, po robocie do domu, na jednym ze słupów ogłoszeniowych dostrzegłem plakat. Mój wzrok przyciągnęła tam niczym cernowski elektromagnes fotografia pięknej kobiety w bieli. Wymalowane tuż obok tego zdjęcia, kontrastowo - na czarno jej nazwisko, było mi już całkowicie zbędne to ...