Rok bez lata był ponurym zakończeniem prawie dwudziestu lat ciągłej wojny, kryzysu gospodarczego i upadku wielu głównych monarchii i rządów kontynentalnej Europy. Była to wulkaniczna zima spowodowana erupcjami kilku wulkanów na całym świecie, w szczególności indonezyjskiego giganta Tambory. Ciemność pochłonęła półkulę północną, niszcząc spichlerze Europy i już zubożone w zasoby społeczeństwo rokiem powszechnego głodu, i tyfusu; grabieże, zamieszki i niepokoje społeczne dławiły rządy. Pogoda również stała się niesprzyjająca: mróz nawiedził Nadrenię już w sierpniu, nadmierne deszcze zalały drogi, niszcząc osady nadrzeczne, uprawy i przemysł, a czerwony śnieg – odbarwiony popiołem – spadł na miasta w ostatnich chwilach kalendarzowego lata. W sumie w Roku bez lata zginęło 200 000 osób, ale w 1816 roku Mary Shelley coś ożywiła.
Powieść jest niewątpliwie odpowiedzią na epokę oświecenia (ok. 1650-1795), która promowała humanizm, postęp naukowy i społeczny, odwrót od empatycznej religijności i szacunek dla rozumu, logiki, opanowania i metodyczności. Minęły czasy zabobonnej szarlatanerii i prześladowań ciekawskich uczonych, chemików, astronomów i lekarzy.
Frankenstein był w takim samym stopniu dzieckiem Oświecenia, jak i romantyków – tak jak Stworzenie jest bękartem dziecka klasycznego, oświeceniowego humanizmu i surowego, romantycznego indywidualizmu.
Mary zdaje się ostrzegać swoich czytelników, że samotność jest zaletą – ciche zamyślenie, samotne pływanie łódką na środek jeziora, samotne spacery po lesie – ale musi być to epizodyczne: nie wzorzec egocentrycznej nieodpowiedzialności na całe życie.
Victor porzuca swoją rodzinę na lata, aby zająć się swoimi obsesjami, pozwalając swojej rodzinie umierać jeden po drugim, aż ostatni żyjący członek – zniknie z powieści jak mgła.
Powieść Shelley jest głęboko zainteresowana traktowaniem inności – niezależnie od jej formy – oraz sposobem, w jaki społeczeństwo może się oszukiwać, wierząc, że jest liberalne, i sprawiedliwe, dopóki nie pojawi się u jego progu prawdziwe zagrożenie.
Wydaje się, że Shelley stworzyła Stworzenie, aby było rodzajem moralnego papierka lakmusowego dla ludzkości: mieszkając wśród śmiertelników mając dobre serce, ale brzydkie oblicze, Stworzenie ujawnia, jak nikczemni i stronniczy są ludzie w swoich sercach.
Mary Shelley wydawała się postrzegać Stworzenie jako zmutowaną hybrydę Człowieka i Natury. Podczas gdy pierwszy człowiek w zachodnim folklorze został stworzony przez dotyk bogów, człowiek stworzony przez człowieka musi być stworzony jakąś mocą z Nieba (sugeruje to błyskawicę zwiastun Stworzenia). Stworzenie staje się metaforą środowiska, gdy ludzkość wykorzysta je i zniewoli. Ale Shelley ostrzega nas – chociaż Natura może zostać chwilowo zniewolona, w końcu zawsze stanie się wolna i powróci, aby przywrócić równowagę i porządek. Victor Frankenstein jest jednym z największych złoczyńców w literaturze zachodniej i chociaż jego Stworzenie wzięło na siebie ciężar nienawiści, tekst Shelley ujawnia socjopatę z ogromnym poziomem narcyzmu i głębokim deficytem empatii. Jak klasyczny narcyz, wydaje się, że nie rozumie, jak bardzo był odpowiedzialny za nieszczęście innych. Odrzucając swojego syna, którego sam stworzył, od chwili, gdy życie tchnęło w jego serce, Victor odmówił miłości i akceptacji wrażliwej zależnej Istocie z umysłem niemowlęcia.
Największa rozpacz Stworzenia bierze się z jego wyjątkowości (bycia pierwszym człowiekiem stworzonym przez człowieka) i sposobu, w jaki nie udaje mu się znaleźć roli w społeczeństwie. Próbuje zaprzyjaźnić się z niektórymi ludźmi, ratuje życie innym i po cichu ma nadzieję na akceptację – zawsze będzie rozczarowany. Stwór jest wielokrotnie fizycznie atakowany za swój wygląd i ucieka przed szyderstwem. Frankenstein był często interpretowany na scenie z podtekstem rasowym i nie bez powodu. Wszędzie, gdzie idzie, jest odrzucany z powodu swojego wyglądu. W przeciwieństwie do filmowych potworów, których mamrotanie i warczenie sugeruje zwierzęce odrętwienie, Stworzenie Shelley jest inteligentne, dobrze mówiące i elokwentne. Jednak to nie wystarcza, aby odpuścić mu grzechy. Bezdomne, bezradne i rozpaczliwie poszukujące Domu. Tęskni za żoną i spokojnym życiem, ale jest zmuszone do ciągłego przemieszczania się, gdy tylko zostanie odkryte. Jego przemoc kłóci się z jego delikatnym nastawieniem (i dietą wegetariańską) i nienawiścią do „martwego ojca”, który bez wysiłku ignorował jego istnienie, dopóki jego krewni nie zaczęli umierać, konflikt z jego samobójczym żalem z powodu śmiertelnego cierpienia tego samego mężczyzny.
Kiedy Walton oskarża Stworzenie o brutalność w kulminacyjnym punkcie powieści, odrzucona istota z pasją opisuje nieuzasadnioną przemoc, jakiej doznała z rąk ludzi, którym pomagała podczas podróży. Głęboko zniesmaczony ludzkimi uprzedzeniami, apeluje do Waltona, aby zastanowił się, które zachowanie jest najbardziej obrzydliwe: wyrzutek walczący z prześladowcami, czy zadowolona rasa ludzi, którzy odrzucają outsidera tylko z powodu jego brzydoty. Nieludzkie Stworzenie, jest skazane na wygnanie z każdej ludzkiej społeczności, którą napotka: ostatecznie jest Inny.
Powieść nie jest doskonała. Jej bohater jest niesławnie nielubiany, a jego postacie – poza dobrze rozwiniętym Stworzeniem – często wydają się płaskie lub strasznie nudne. A jednak zrodziło pokolenia adaptacji teatralnych, kinowych i telewizyjnych, tworząc niezatarte wrażenie na popkulturze.
Jednak w karykaturze, którą nadal promujemy – najlepiej zilustrowanej w filmie Jamesa Whale’a z 1931 roku – brakuje najbardziej fascynującego elementu powieści Shelley. Oprócz uczenia ciemnych sztuk, panny w swoim niezaspokojonym łóżku weselnym i dramatycznych krajobrazów arktycznych pól lodowych i alpejskich widoków, Frankenstein to opowieść o nieudanym ojcostwie, utraconej niewinności, bolesnym wyobcowaniu, odrzuceniu społecznym. Zawiły związek między miłością i nienawiścią a niesprawiedliwością świata, która wyrzuca ciepłego, delikatnego, ciekawskiego i gorliwego ducha z powodu wyglądu.
Tematy daremnych prób oswajania i ograniczania natury przez ludzkość, wysublimowanej dwoistości – zarówno majestatycznej, jak i przerażającej – wszechświata poza mikrokosmosem społeczeństwa ludzkiego, humanitarnych i ekologicznych kosztów postępu technologicznego oraz długoterminowych psychologicznych skutków terroru, i izolacji została głęboko wpisana w DNA science fiction i horroru.
Wpływ Shelley jest wyraźnie widoczny w powieściach o horrorze, który czai się w naszych własnych pragnieniach i dążeniach: Doktor Jekyll i pan Hyde, Niewidzialny człowiek, Wyspa doktora Moreau, Portret Doriana Graya wszyscy zagłębiają się w te niepokojące tematy. Odwołuje się do najbardziej emocjonalnych i niewygodnych ludzkich doświadczeń. A jednak włącza się również w rozmowę, która miała już kilkaset lat, przyczyniając się do i rozszerzając historię pokonanej ambicji: greckie mity o Prometeuszu, Echo, Pandorze a współczesne opowieści, takie jak: Tragiczna historia doktora Fausta Christophera Marlowe’a, Faust Johanna Wolfganga von Goethego, Raj utracony Johna Miltona, Makbet Szekspira stanowił mityczne tło, na którym Shelley mogła oddać swoją wyjątkową interpretację.
Historia potomstwa, które nie spełnia oczekiwań ojca, może odbijać się echem nawet w przypadku tych, których relacje z ojcem były mniej lub bardziej budujące.
Jedno z najbardziej wpływowych arcydzieł horroru w języku angielskim, łączy science fiction, horror, romans, dziwną opowieść i alegorię literacką. Porusza istotne pytania dotyczące technologii, odpowiedzialności naukowej, rasizmu, seksizmu, ekologii, tolerancji, różnorodności, miłości i odpowiedzialności społecznej, a wszystko to opakowane w złożoną psychologicznie, mrożącą krew w żyłach narrację o odgrywaniu boga, morderstwach, wysublimowanej seksualności i egzystencjalnym horrorze.
Z intelektualnego punktu widzenia „Frankenstein” jest zmutowaną hybrydą oświeceniowego optymizmu i gotyckiego cynizmu. Katastrofalna bajka o niszczeniu przyrody przez człowieka jest w równym stopniu tragedią zaniedbanego potomstwa ludzkiej pomysłowości i kosmicznej natury, jak i elegią nadziei na postęp.
Little Lotte