Type and press Enter.

I w Polsce obecnie buduje się zamki…

Kilka razy opisywałam tu już różne miejsca, ale łączyło je jedno: nie widziałam ich na własne oczy, a bardzo bym chciała. Dzisiaj z kolei miejsce, które odwiedziłam już dwukrotnie i którego historia, wizja autora i obecny wygląd budzi na zmianę podziw, wielkie zdziwienie i trochę smutek, bo jest już bardzo zniszczone. Ale nie wyprzedzajmy faktów.

Był rok 1979. Piotr Kazimierczak, znany rzeźbiarz i producent rzeźbionych mebli z Gdańska, miał marzenie o zbudowaniu sobie pracowni w pięknych okolicznościach przyrody. Dostał zezwolenie na budowę 172m2 i… trochę go poniosło. Pracownia już wkrótce stała się zamkiem o powierzchni, bagatela, 5000m2.

comment_OQQ8gXCIQQGwb2Kh6y0lNSuXSS4tu9vx

Można by pomyśleć, że to trochę dziwne, że nikt nie zauważył, co się w Łapalicach buduje, ale zamek wraz ze sztucznym jeziorem znajdują się w tak odosobnionym i ukrytym miejscu, że tak naprawdę nie jest to wcale dziwne. Ponadto budowlę przed ciekawskimi oczami chroni 3-metrowy betonowy mur.

Sam Pan Piotr o zamku mówił wprost: Ten zamek nie powstał z kapelusza. Myślałem o nim od wczesnej młodości. To ma być dzieło mojego życia, a nie jakaś tam budowa hotelu w dwa lata. Ja nie jestem szaleńcem. Wiem jak potężnych nakładów finansowych wymaga taka inwestycja. Dlatego wybudowałem w Świętym Wojciechu koło Gdańska duży zakład produkcji mebli, żeby zarobić pieniądze na zamek. Zakład miał być mecenasem Łapalic. Nie zastanawiałem się, ile lat to wszystko potrwa. Uznałem, że może uda mi się takie dzieło skończyć jeszcze za mojego życia.” I rzeczywiście, Pan Piotr wiedział co robi, tak się przynajmniej wydawało. Jego firma zdobyła najnowocześniejsze maszyny do obróbki drewna i zawarła kontrakty zagraniczne, które opiewały na takie sumy, że wręcz gwarantowały spokojne wykończenie zamku. Co się więc stało?

IMG_5350

Stało się bardzo dużo złych rzeczy. Mamy rok 1991. Biurokracja i uprzejmi donosiciele pozbawili firmę Pana Piotra dostaw prądu, a bank zażądał zwrotu zaciągniętego na inwestycje kredytu. W taki oto sposób firma przestała istnieć, majątkiem skwapliwie zajęli się komornicy, a budowa zamku została wstrzymana. Zamek również miał zostać sprzedany na pokrycie długów, ale na szczęście kupca nie znalazł – wyceniono go na kilkanaście miliardów złotych.

[Na zdjęciu poniżej widzimy… basen. Jest spory i naprawdę bardzo głęboki.]

lapalicezamek07

Pan Piotr jednak nie złożył broni. W 2000 roku udało mu się ponownie uruchomić firmę, jednak już rok później Gdańsk nawiedziła powódź, która zalała całą firmę – wysokość wody przekraczała dwa metry (!). Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, ponieważ firma ubezpieczona była od zalania, a nie od powodzi. Cały elektroniczny sprzęt był nie do odratowania, a komornicy znów zacierali rączki. Trzeba podkreślić fakt, że pan Piotr nie zwolnił swoich pracowników od razu po powodzi. Nadal wypłacał im pensje, a pracowali usuwając skutki powodzi.

[Tutaj mamy coś w rodzaju kaplicy/kościółka. Jest miejsce na ołtarz i chór.]

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niestety obudził się również Kartuski Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który nakazał panu Piotrowi dostarczenie do 2006 roku dokumentacji budowlanej zamku, a ponieważ tej dokumentacji nie otrzymał, podjął decyzję o rozbiórce zamku. Decyzji jednak nie dostarczono właścicielowi, więc teoretycznie nie była ona ważna. Mimo to, pan Piotr ma nakaz rozbiórki zamku na własny koszt pod rygorem postępowania egzekucyjnego. Broni się, twierdząc, że skoro budowa rozpoczęła się w 1983 roku, po 20 latach sama się zalegalizowała i nie ma mowy o rozbiórce. Powiedział: „Jeżeli tylko zdobędę pieniądze, wznowię tę inwestycję. Rozważam dwa warianty: albo przekażę komuś ten obiekt np. na hotel, albo zrealizuję swoją wizję, mój pierwszy plan, który noszę w swoim sercu od kilku dziesięcioleci.”

Łapalice#03

A oto i sprawca całego zamieszania:

rzeźbiarz-5

A teraz trochę prywaty. Kiedy pierwszy raz odwiedziłam Łapalice, widok zamku kompletnie zaparł mi dech w piersiach. Budowla jest tak niesamowita, tak pięknie zaprojektowana, że żal serce ściska, że budowa nie została i już prawdopodobnie nie zostanie dokończona. Widać postępujące zniszczenie, a wandale jak zwykle dokładają się walnie do dewastacji tego pięknego miejsca. Mnóstwo graffiti, potłuczonych butelek i śmieci psują klimat terenu.

[Jedno z mniej brzydkich graffiti – całkiem pomysłowe.]

IMG_0147

Sam zamek nie jest rewelacyjnie bezpieczny do zwiedzania. Posiada 365, w większości bardzo wysokich okien, które w żaden sposób nie są zabezpieczone. 12 wieżyczek ma kręcone klatki schodowe, gdzie schodów nie chroni żadna poręcz. Po jednej stronie ma się dziurę, po drugiej okno, wyższe ode mnie. Przyznam szczerze, że nie mam jakiegoś wyjątkowego lęku wysokości, ale wchodząc na wieżyczki momentami czułam się bardzo nieswojo. Mimo to wlazłam na wszystkie.

IMG_0136

I tak kończy się smutna i w gruncie rzeczy bardzo romantyczna historia zamku w Łapalicach. Nadal stoi, choć z roku na rok wygląda coraz gorzej. Nadal przyciąga mnóstwo turystów – zawsze można tam kogoś spotkać, a przed bramą na  parkingu nie brakuje samochodów, mimo wszechobecnych zakazów wstępu. W głębi duszy mam jeszcze niewielką nadzieję, że to nie koniec, że czas dopisze jeszcze kolejne rozdziały do tej historii i budowla jednak zostanie ukończona. Zdecydowanie jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, które widziałam w swoim życiu. I na pewno będąc w okolicy będę zawsze do niego wracać. I obiecuję, jeśli zauważę tam jakiegoś wandala, własnoręcznie (czy też „własnonożnie”) nakopię mu w tyłek. Takich miejsc się nie niszczy.

Zdjęcia:
http://www.forgotten.pl/miejsce.php?id=103
https://www.wykop.pl/link/2177746/comment/23674524/
http://www.ruszajwdroge.pl/2014/01/zamek-w-Lapalicach-szalony-pomysl marzyciela.html#.WUQaz1Fpz4Y
http://joemonster.org/art/11577
http://www.astra28.eu/lapalice.html
http://tuisceadoir.blogspot.com/2013/09/zamek-w-apalicach.html
http://www.piotrcackowski.pl/?p=4213
zbiory własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *