LOMBARD – GOŁĘBI PUCH – 1985. Piosenka ta, skomponowana przez Grzegorza Stróżniaka, lidera poznańskiej grupy rockowej Lombard, przysłowiowe już światło dzienne, zobaczyła była na piątym albumie tego zespołu – Anatomia. Słowa do niej napisała ówczesna wokalistka Lombardu, obdarzona cudownym rockowym głosem, Małgorzata Ostrowska.
Kawałek ten bardzo często i gęsto tłuczony był wtedy po różnych radiowych stacjach i tamtejszych listach przebojów. Zagrany został także rok później na Festiwalu w Opolu. Na owym festiwalu niestety nie byłem – choć do Amfiteatru miałem, i mam nadal, ze dwa dobre rzuty beretem, tym z antenką – ale Gołębi puch, zasłyszany zapewne gdzieś w eterze, musiał zrobić na mnie tak wielkie wrażenie, że słucham go przeszywany nostalgicznym dreszczem aż do dziś!
Co konkretnie ów dreszcz we mnie powoduje? Nietrudno się zapewne domyślić. Ale po kolei. Klimatyczne, nieco mroczne i melodyjne klawisze Stróżniaka, znakomita ostra, rockowa gitara Zandera, no i właśnie – ten wokal! Nie, nie mam tu rzecz jasna na myśli chórków lidera grupy.
Ostrowska w legendarny, a typowy dla siebie sposób, wokalnie przejmuje kontrolę nad całym kawałkiem. Jej zdecydowany, mocarny, ekspresyjny, ostry jak żyleta, świdrujący i na wskroś rockowy głos rozpieprza słuchacza w drzazgi i strzępy, jego duszę pozostawia w zachwycie, a biedne oczy znów we łzach uniesienia! Absolutny majstersztyk. A zresztą posłuchajcie se sami…
Kapitan MO
Zdjęcie w tle – https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/YzJktkpTURBXy8wMjI5ODE1MGMxZTVhMDAzZDQ2NWNlNmJhZWRiMzBlNS5qcGeRkwXNBADNAj8