BOGOBOJNI – DLA HELI SPALAM SIĘ – 1992. Często bywa tak, że śmierć metal kojarzony jest z muzyką gwałtowną, kakofoniczną, i o silnie anty-chrześcijańskich, a nierzadko wręcz pro-satanistycznych inklinacjach. Cóż za nieporozumienie, i jakież tematyki tej gruntowne niezrozumienie! Winę za tę krzywdzącą łatkę, przypisaną do tego rodzaju muzyki, ponosi – w mej opinii – pobieżna i bardzo płytka interpretacja tekstów piosenek bandów death metalowych. Bowiem, gdy muzyka uchu miła, w swym rytmie skoczna a w odbiorze radosna, to łatwo jej miłośnikowi ulec pokusie, aby warstwę liryczną utworu potraktować dosłownie i bez jej głębszej analizy! Klasyczny to błąd niedoświadczonego słuchacza.
Dla przykładu spójrzmy na piosenkę dziś Wam prezentowaną. Z etycznego punktu widzenia zarzucić jej można wiele, ale tylko wtedy, gdy nie starczy nam chęci, by pochylić się nad nią głębiej, a wgryźć się w nią mocniej! Jeśli poświęcimy tylko chwilkę na wnikliwsze spojrzenie na to, o czym śpiewa tutaj wokalista Bogobojnych, bez problemu odnajdziemy w piosence całe pokłady uczuć wyższych, w piękny, liryczny, nastrojowy a nade wszystko w rozrywająco bolesny sposób opowiedzianych. Przecież tematyka tutaj poruszana jest stara jak nasz świat! Jest bowiem Ona, jest On, lecz jest też i ten Trzeci… Niniejsze tłumaczenie, po półtoramiesięcznej kontemplacji utworu, jasno i dobitnie pokazuje, że Glen Benton (wokalista Bogobojnych) niezwykle delikatnym, a i skrytym z natury – romantykiem był! Zresztą przekonajcie się już sami!
Life has no meaning, unyielding obsession.
Ach smutno mi wielce i potrzebę straszliwą mam,
Grasping at strings of a life I once knew.
By szarpnąć za struny i swą historię wyśpiewać Wam!
Death by my own hands, achieving objective.
O uczuciu gorrrącym, co śmiertelnie rani serce me…
Blade to my throat, I calmly greet Death!
Tak wściekle mocno, że chyba gardło poderżnę se!
In Hell I burn, my faith is sustained!
Dla Heli spalam się – każdy to widzi i wie!
In Hell I burn again!
Dla Heli spalam się – i depiluję TAM sie!
In Hell I burn, no questions remain!
Dla Heli spalam się – i piję fit koktajl z banana!
In Hell I burn for Satan!
Dla Heli spalam się – a Ona i tak woli Stefana…
Opened eyes dream, unheavenly torture.
Na jawie o Niej marzę – niebiańskie to wprost są słodycze…
Raping the world of the dead.
Acz wciąż nie całuję ust Jej – tylko tu siedzę, rapuję i kwiczę!
Burning in Hell and viewing the unseen.
Ach gorrrąca ma Helu – odkryj już co tam zakrywasz…
Satisfied feasting of flesh.
Daj się choć w rzyć pocałować – i przestań tak ze mną pogrywać!
In Hell I burn, my faith is sustained!
Dla Heli spalam się – każdy to widzi i wie!
In Hell I burn again!
Dla Heli spalam się – i depiluję TAM sie!
In Hell I burn, no questions remain!
Dla Heli spalam się – i piję fit koktajl z banana!
In Hell I burn for Satan!
Dla Heli spalam się – a Ona i tak woli Stefana!
Master it’s true.
Chodź, tatuś prawdę Ci powie, nie skłamie…
My promise I have kept.
Jam lepszy jest kawaler – Stefan, nie!
Fulfillment of the prophecies.
I niech jego więcej nie postanie tu śmierdząca noga!
The deity’s dead!
Oj, Helu, Helu – bójże się, cholero Ty, Boga!
Kapitan MO
Zdjęcie w tle: obraz – The Concert in the Egg – ok. 1561 – nieznany malarz, na podstawie rysunku Hieronima Boscha.