Jednym z najczęstszych motywów Hoffmanna – znakiem rozpoznawczym jego fikcji – jest temat równoległości. Jego fantazje różnią się od typowych bajek, ponieważ nie przedstawiają cudownych rzeczy dziejących się w cudownym świecie (gdzie na przykład czarownice, smoki i gnomy są traktowane jak rzecz oczywista), ale raczej przedstawiają równoległy wszechświat pełen cudów.
W tym sensie jego fikcja jest niesamowicie surrealistyczna i często czyta się ją jak dość bezpośredni sen: cnoty i wady zwykłych ludzi są wyolbrzymiane do groteskowych wymiarów, ukryte natury są ujawniane, zaniedbane zdolności są przekształcane w magiczne moce, a tłumione emocje są zmieniane w akty przemocy.
„Tajemnicze dziecko” to jedna z siedmiu bajek Hoffmanna, ale osadzona jest bardziej, na ponurej pruskiej wsi niż w świecie uroków i klątw.
A jednak natychmiast ostrzega nas, że rzeczy nie są takie, na jakie wyglądają: baron von Brakel, ojciec naszych bohaterów, nazywa swój dom „zamkiem”, chociaż jest to skromna farma – zamiast onieśmielających ścian i przeciągów ma przyjazne brzozy. Hoffmann zachęca nas do odnajdywania spokoju dzięki sile wyobraźni. Co może być lepszego niż pełen przeciągów zamek ? Przytulny, mały domek, który w wyobraźni jest Twoim zamkiem.
W całej historii bohaterowie są konfrontowani ze złymi transcendentalnymi bliźniakami: ich prostemu, szczęśliwemu ojcu przeciwstawia się jego noszący medal kuzyn – ambitny i arogancki urzędnik dworski; napotykają androgynicznego ducha dziecięcego – dosłownego Ducha Dzieciństwa – w którym zarówno brat, jak i siostra projektują siebie i widzą wyidealizowaną Jaźń; ich groteskowy nauczyciel – wysłany przez kuzyna barona, by uczyć i ucywilizować dzieci – okazuje się sadystycznym królem gnomów w przebraniu i tak dalej.
To opowieść, która podkreśla wagę wyobraźni, potępia cynizm dorosłości i ostrzega przed duszeniem dziecka w nas wszystkich.
Opowieść brzmi jak powieść Roalda Dahla: dwoje zubożałych dzieci mieszka ze swoimi kochającymi rodzicami – zrujnowanymi finansowo szlachcicami – którzy oferują im idylliczne dzieciństwo [wiejską prostotę], ale zagrażają im złowrogie siły zewnętrzne ze świata dorosłych.
Dwoje dzieci – Felix i jego siostra Christlieb (których imiona oznaczają odpowiednio „szczęśliwy” i „miłość Chrystusa”) cieszą się prostym życiem pomimo trosk arystokratycznych krewnych i wydaje się, że ich życie będzie nadal kwitło z dala od zepsucia industrializmu, materializmu i dworskich intryg, które pozostawili za sobą ich rodzice. Jednak któregoś Bożego Narodzenia w ich małym Edenie pojawia się z wizytą próżna ciotka i wuj , którzy przyprowadzają swoje dzieci, Hermanna i Adelgundę.
Po wyjściu Felix i Christlieb zbierają zabawki, które przynieśli ich krewni i uciekają do lasu, aby się nimi bawić. Początkowo oczarowani, stopniowo zdają sobie sprawę, jak nudne są, i spokojnie wrzucają je do leśnego jeziora. Następnego ranka wracają do lasu, by bawić się – nieskrępowani materialistycznymi ograniczeniami – są zaskoczeni, gdy spotykają tytułową postać: ducha dziecka z innego świata, który wydaje się ucieleśniać duchową niewinność i czystość. Tajemnicze Dziecko jest androgyniczny (Felix uważa, że to chłopiec, Christlieb – dziewczynka). Uczy ich radowania się duchowym pięknem wszystkiego, co naturalne, inspirując ich miłością i euforią. Nie poruszone fantazyjnymi zabawkami ich krewnych, teraz odnajdują bogactwo wyobraźni w kwiatach, kamieniach, drzewach, ptakach i leśnych zwierzętach. Zdają sobie sprawę, że natura jest autentycznym wszechświatem, podczas gdy świat cywilizacji jest oszukańczą maskaradą.
Jednak Tajemnicze dziecko nie jest pozbawione własnych nieszczęść: opowiada im, jak zostało wygnane ze swojego królestwa wróżek, gdy zły gnom przyjął postać gigantycznej muchy domowej – króla Pepsera – zrzucił go z jego prawowitego tronu, oblewając wszystkie najpiękniejsze aspekty świata wróżek oleistym, czarnym płynem, zagłuszającym ich piękno i zniekształcając ich duchową rzeczywistość patyną brzydkiej jednolitości.
Felix i Christlieb są zdumieni, słysząc tę historię, ponieważ przypomina im ona o niedawnym wydarzeniu w ich własnym życiu: ciocia i wujek zaniepokojeni brakiem dyscypliny wysłali nauczyciela, aby je wyszkolił i zdyscyplinował. Groteskowo zdeformowany, jak tylko złoczyńca Hoffmanna być może – okrutny i przewrotny pan Ink, stopniowo zaciemniał ich życie swoimi miażdżącymi duszami lekcjami zgodności.
Choć „Tajemnicze Dziecko” nie jest szczególnie mocną historią, pod względem fabularnym – z jej meandrującymi i pozornie spontanicznymi zwrotami akcji – szokuje wyobraźnią autora. W świecie sprzed „Frankensteina”, „Rip Van Winkle” czy „Opowieści Poego”, które pojawiły się na półkach z książkami, płynne połączenie realizmu z fantazją Hoffmanna było niesamowicie niepokojące. Podczas gdy baśnie Perraulta i Grimma wydarzyły się w pozornie magicznych wszechświatach, gdzie można było się spodziewać takich rzeczy, a powieści gotyckie z poprzedniego wieku zostały osadzone w egzotycznych miejscach w odległych czasach, Hoffmann postanowił wtrącić swoje groteskowe karykatury w znany, burżuazyjny świat napoleońskiej Europy wniósł do opowieści koszmarny realizm. Rozumiemy, że baron von Brakel mieszka w wiejskiej zagrodzie, a nie w bajkowej cytadeli, i że jego dzieci zawstydzają go na oczach gości i gniewnie niszczą zabawki, które ich nie zadowolą.
Nie spełniają oczekiwań jakie mamy wobec doskonałych dzieci, które znamy z baśni braci Grimm: są zepsute, złośliwe, niegrzeczne i niekulturowe. A jednak Hoffmann podkreśla sposób, w jaki uchroniło ich to przed przekształceniem się w jeszcze bardziej nieznośne, przerażająco doskonałe bachory, których przykładem są Hermann i Adelgunda. Zbyt wypolerowane, bogato ubrane i emocjonalnie skarłowaciałe, tych dwoje jest celowo porównywane do innych zabawek . Hermann jest bardziej żołnierzem-zabawką niż żywym chłopcem. a ze swoimi dziwnymi rysami twarzy i obfitymi wstążkami, Adelgunda jest bardziej lalką niż dziewczyną.
To niesamowite, że Tutor Ink wygląda tak nieludzko w ludzkim wszechświecie. Dzieci widzą w nim goblina – podobnie jak czytelnicy – ale dorośli mają zamglony wzrok z powodu braku – lub utraty – wyobraźni. W przeciwieństwie do Tajemniczego Dziecka – ponadczasowego ducha młodości i wyobraźni, – Atrament reprezentuje makabryczną wulgarność dorosłości. Wydaje się, że jego jedynym zadaniem jest sprawienie, by dzieci zapomniały o swoim androgynicznym towarzyszu zabaw – wypędzenie niewinności z ich serc – i prawie mu się to udaje.
Kiedy wyrzucone zabawki – ożywają i drwią z dzieci jak trupy powstające z grobów, przypomina nam się, że nawet coś tak niewinnego, jak fantazyjna zabawka może ukryć mroczniejszy cel. Dzieci początkowo „boją się” zabawek w zaroślach i stawie, gdy zdają sobie sprawę, że – podobnie jak Hermann i Adelgunda – są ładne, ale nieistotne: łatwo się łamią, są rozstrojone i okazują się mieć cienką warstwy farby ledwo ukrywającą hipokryzję. Podobnie jak Ink, są emisariuszami Wroga – diabelskimi szpiegami wysłanymi, by rzucić wyzwanie wiejskiemu szczęściu rodzeństwa, siejąc niezadowolenie w ich sercach. „Tajemnicze Dziecko” nie jest najbardziej przerażającą opowieścią Hoffmanna, ale jej koszmarne obrazy, rozmycie fantazji i rzeczywistości oraz motywy zagrożonych dzieci sprawiają, że jest to niezapomniana historia i niepokojąca bajka.
#LittleLotte