BEZGRZESZNE LATA MAKUSZYŃSKIEGO / MOJE BEZGRZESZNE LATA
Było w moim Liceum (zawsze piszę to słowo z wielkiej litery) miejsce nazwane Zakątkiem. Przedziwna hybryda świetlicy, stołówki i kawiarenki, przez całe trzy lata był dla nas wszystkich Zakątek drugim domem. Przesiadywaliśmy tam całe przerwy, a jeśli było trzeba, to i lekcje – w Zakątku było kilka sporych filarów, wystarczyło ...