Type and press Enter.

Do trzech razy dobro / Chata w lesie / Grimm #4

W sercu lasu żył sobie drwal. Drwal miał żonę z którą to żoną wychowywał trzy córki. Jak to drwal – pracował w lesie całymi dniami i powracać na posiłki zwyczajnie nie miał czasu, toteż prosił żonę, aby ta wysyłała do niego dzieci z posiłkiem. Rozumem nie grzeszył, zatem wpadł na błyskotliwy pomysł, aby drogę do miejsca swego pobytu wysypywać najpierw pszenicą, potem soczewicą, w końcu grochem. Jako, że żyjemy w XXI wieku i żaden bajkowy chwyt już nas nie zaskoczy, dobrze wiemy jak kończą się takie pomysły. Gdy dziewczynki ruszały w drogę, ziaren już nie było. Błądziły zatem, każda z osobna (bo matka słała je w las pojedynczo) i pod wieczór trafiały do tajemniczej chatki pośrodku lasu. I my już dobrze wiemy, że tajemnicza chatka pośrodku lasu może okazać się w gruncie rzeczy czymkolwiek, najczęściej czymś zupełnie innym, niż wydaje nam się na pierwszy rzut oka, i czy to miejsce złowieszcze czy dobre okaże się dopiero n samym końcu. Gdy pierwsza dziewczynka nie wróciła do domu, rodzice byli co prawda zaniepokojeni, ale nie przeszkodziło im to w wyekspediowaniu kolejnej dnia następnego – przecież soczewica jest większa niż pszenica, dziewczynka się nie zgubi… prawda?

W chatce w środku lasu mieszka staruszek z ogromną, rozlewającą się po całym stole brodą, a wraz z nim trzy zwierzęta: kura, kogut i krowa. Za każdym razem wędrująca dziewczyna przyjmowana jest z otwartymi ramionami i poproszona o przygotowanie posiłku. Dwie z sióstr robią coś nie tak, coś ważnego przeoczają i spotyka je za to kara, dopiero trzecia zajmuje się wszystkim jak należy. Ale tak przecież musi być – z „Braciszka i siostrzyczki” pamiętamy przecież o co chodzi w takich potrójnych próbach. Trzeciego podejścia dokonuje najmłodsza z sióstr (motyw najmłodszego dziecka odnoszącego największy sukces), jak powiadają jej rodzice (zbytnio nie martwiąc się zniknięciem dwóch starszych córek) tej nic się nie stanie – jest najmądrzejsza i najsprytniejsza, znajdzie drogę i wyjście z ewentualnych tarapatów.

I tak się też staje. Ale to nie mądrość i spryt stają się rozwiązaniem całej zagadki. We wszystkim od początku chodziło o… o zwyczajne bycie dobrym. Tak więc to dobroć i łagodność najmłodszej siostry okazują się tutaj być cnotami najważniejszymi, to one sprawiają, że leśna chata okazuje się być czymś zupełnie innym, niż jawiła się z początku. Czym? Rzecz jasna nie powiem! Sprawdźcie sami!

Paweł

Ilustracja R. Leinweber, 1893.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *