Type and press Enter.

Nie taki diaboł straszny gdy go rzeźbią / Diabeł polski w rzeźbie i legendzie / Wiktoryn Grąbczewski

Diabeł Polski w Rzeźbie i Legendzie Wiktoryna Grąbczewskiego – dostajemy do rąk dzieło niezwykłe, to już drugi raz w tym miesiącu jak trzymam w ręku książkę w pewien sposób wymykającą się obiektywnym skalom oceniania.

Przyczynę tej niezwykłości znajdziemy w świetnej przedmowie Marka Arpada Kowalskiego, w której rzetelnie i z naukową surowością przygląda się on stanowi badań nad postacią diabła w kulturze i ludowości jednocześnie przedstawia nam postać Wiktoryna Grąbczewskiego – autora książki, jest to figura cokolwiek ciekawa, tak samo jak ważną i ciekawą jest napisana przezeń książka.

Nie jest to książka stricte naukowa, mimo to z punktu widzenia badań niezwykle cenna. Grąbczewski (jak dowiadujemy się z przedmowy i późniejszego wstępu samego autora) postacią diabła zafascynowany jest od dzieciństwa, gromadzi olbrzymie ilości czarcich przedstawień tak w rzeźbie (jeden z największych zbiorów w Europie) jak i w legendzie – zbiera liczne anegdoty, opowiadania, przyśpiewki… i tak oto, jako pewien rejestr, świadectwo tej wielkiej pasji, zrodziła się opisywana książka.

Gołym okiem widać w niej to, że wzięła się z wielkiego zamiłowania, z chęci ocalenia coraz to szybciej niknącej ludowości. Grąbczewski pisał swoje dzieło w drugiej połowie XX wieku. Książkę wydano w 1990 roku, jednak większość zebranych treści pochodzi z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, tu i ówdzie sięgając jednak w głębszą przeszłość, do spisanych wcześniej – nawet w XIX wieku relacji.

Książka jest zatem mozaiką kolejnych historii, toczy się łamanym rytmem następujących po sobie opowieści – część z nich została zapisana w ludowej gwarze, część mówi do nas językiem archaicznym, niektóre zachowują formę ludowych przyśpiewek i rymowanek, są też wyrwane z większych całości fragmenty sztuk i przedstawień. A wszystko to zaledwie połowa treści, bo przecież każdą parzystą stronę zdobią zdjęcia rzeźb i figurek pochodzących (jak dowiadujemy się z przedmowy) z prywatnej kolekcji autora, który wraz z rzeźbą od każdego z nich zbierał także powiązaną z nią opowieść.

Diabeł polski… to zatem pewnego rodzaju świadectwo, zapis uchwyconej „w ruchu” kultury i folkloru, bryła bursztynu z zastygłym w środku czartem. To legendy w surowej, nieoszlifowanej – tym bardziej porywającej – formie, pozwalającej niemalże bezpośrednio obcować z jej obiektem.

A same diabły? Może nie wypada się nimi zachwycać, ale okazują się być diablo sympatyczne!

Wasz Paweł M.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *