Królewska Konna to trzeci i dość mocno wyczekiwany album Nowych Przygód Kajka i Kokosza. O ile dwa poprzednie były zbiorami różnych, krótszych historyjek (o rozmaitej też jakości) autorstwa silnie mieszanego, tak zeszyt najnowszy jest już pełnowymiarową opowieścią z uniwersum KiK. Autorami Królewskiej Konnej są najlepiej (przynajmniej przeze mnie) oceniani wcześniej twórcy – Maciej Kur, Sławomir Kiełbus oraz Piotr Bednarczyk. To w tych osobach pokładałem szczere i największe nadzieje, na stworzenie udanej i pełnowartościowej kontynuacji przygód dzielnych wojów kasztelana Mirmiła.
Wszak wszystkie znaki na ziemi, jak i na niebiosach, wyraźnie a dobitnie wskazywały na to, iż w takiej to właśnie obsadzie, ten niełatwy przecież projekt może się powieść! Po obejrzeniu i przeczytaniu 46 stronic tego komiksu stwierdzam, że owo trio, odpowiadające merytorycznie za ten album, spisało się wręcz znakomicie!
Historyjka jest rozbudowana, interesująca i fabularnie świetnie trzyma się, tzw. kupy. Scenarzysta Maciej Kur tutaj nie tylko nie zawiódł, ale wręcz pokazał swój nielichy kunszt. Specyficzny klimat oraz humor swojego Wielkiego Poprzednika udało mu się bowiem niezwykle sprawnie zachować! Podczas lektury bawiłem się przednio, a i udało mi się też soczyście parsknąć śmiechem – i to nie raz, ni dwa! Brawo i szacunek – to naprawdę nie było łatwe zadanie!
Rysownik Sławomir Kiełbus po raz kolejny, jednoznacznie pokazał, że w tym uniwersum czuje się wybornie. Jego kreska jest dopracowana, precyzyjna, estetyczna i nade wszystko bardzo kajkokoszowa! Co jednak jeszcze jest ważniejsze – przez cały album trzyma ona równy, wysoki poziom. Trudno tutaj, moim zdaniem, o lepsze tegoż wykonanie! Jest po prostu świetnie!
Za kolory w Królewskiej Konnej odpowiadał był Piotr Bednarczyk. I on także spisał się tu na medal. Już w poprzednim albumie, Łamignat Straszliwy, dało się zauważyć jego znakomitą w tym temacie robotę. Nie inaczej jest i tutaj – świat najnowszej historyjki jest zwyczajnie piękny, a przy tym w 100% w duchu prac Janusza Christy. Nic tu nie razi, nic barwnie nie zgrzyta – jest tak, jak winno być! Brawo!
Najnowszy zeszyt Nowych Przygód Kajka i Kokosza jest materiałem niezwykle udanym! Niby można się było tego jakoś spodziewać, po poprzednich dokonaniach tych autorów w tej serii, jednak album pełnometrażowy zawsze jest wyzwaniem o wiele większym, a przy tym o wiele bardziej narażonym na krytykę wiernych fanów KiK. Tutaj jęków rozczarowania, czy zawodu nie będzie – Królewska Konna jest bowiem całościowo wręcz znakomita! To kawał cholernie dobrze skrojonej historyjki, w rewelacyjny a pełnowymiarowy sposób wskrzeszająca naszych ulubionych, komiksowych bohaterów z dzieciństwa. Zdecydowanie czekam na więcej! 8/10.
Kapitan MO
Ilustracja w tle: Kajko i Kokosz. Nowe przygody. Królewska Konna, Wydawnictwo Egmont Polska, 2019
Kadry z komiksów pochodzą ze strony: na-plasterki.blogspot.com