Type and press Enter.

Czwartkowe Muzyczne Reminiscencje – vol. 7

BAJM – WIELKA MOC oraz DIABELSKI KRĄG – 1982/1983. Lubelska grupa pop-rockowa swoją debiutancką płytę, zatytułowaną po prostu Bajm, wydała była dopiero po pięciu latach od swojego powstania i faktycznego zaistnienia na polskiej scenie muzycznej. Uczyniła to wtedy znakomitą kompozycją Piechotą do lata – wyróżnioną na festiwalu polskiej piosenki Opole ’78.

W 1982 roku zespół postanowił porzucić swe akustyczne brzmienie i zanurzył się w odmętach rockowego grania. Niezwykle słodkim owocem tych decyzji był wydany rok później, a wyżej wspomniany z tytułu, longplay. Któż bowiem nie zna i nie kocha tak fantastycznych i kultowych już kawałków jak: Józek, nie daruję Ci tej nocy, czy Nie ma wody na pustyni? Cała zresztą płyta naszpikowana została genialnymi utworami, bez większych problemów mogącymi stanowić składankę debestof niejednej kapeli grającej polskiego rocka! Wyśmienity i wybitny materiał, a przy tym wydawniczy debiut! To mogło zrobić wrażenie i zrobiło. Album okazał się wielkim sukcesem!

Ja jednak chciałbym dziś powspominać to, co nie znalazło się na tym debiutanckim winylu, a pojawiło się kapkę wcześniej, na Bajmu debiutanckiej kasecie magnetofonowej! Tę bowiem, jako około dziewięcioletni smarkacz, jakoś (ale jednak legalnie!) posiadłem i namiętnie potem miętoliłem w podłej jakości mono kaseciaku, a potem, już jak biały człowiek, na słuchawkach, w markowym, dewizowym i nareszcie stereofonicznym walkmanie! Kaseta ta, jednocześnie była też moim oficjalnie pierwszym muzycznym zakupem. I był to zakup od razu w samiuśką dziesiątkę trafiony!

Magiczne chwile spędzone podczas nocnych, stereofonicznych odsłuchów tego materiału, wryły się i wgryzły we mnie tak głęboko, że nostalgia związana z tymi kawałkami jest u mnie na najwyższym z możliwych poziomów… Zespół wydając ową kasetę, postanowił umieścić na niej m.in. utwory dziś wspominane – Diabelski krąg oraz Wielka moc. Na płycie winylowej, owe kawałki zastąpiono potem (z niewiadomego i niedoszperanego mi powodu) odpowiednio piosenkami: W drodze do serca jej Po prostu stało się. Nie powiem, utwory też świetne, acz debiutancki Bajm ma dla mnie jednak, po dziś dzień, tylko i wyłącznie swoje rozkoszne, retro-kasetowe oblicze i taki też smak! 

1

Wielka moc jest prostą, acz pełną energii, żywą, skoczną i radosną rockową kompozycją. Nadal znakomicie można się przy niej bawić, np. szaleńczo machając we wszystkie strony swoim łebem, czy po prostu a zwyczajnie wrzeszcząc wraz z młodą Kozidrakową: „Wieeelka, wieeeelka moc! Grzeeeje mniee jak koc!”. Zupełnie rzecz jasna pomijając niewyszukaną jakość warstwy lirycznej tego refrenu.

Diabelski krąg z kolei wydaje się być kompozycją nieco dojrzalszą i muzycznie bardziej dopracowaną. Wokal Beaty znajdziemy tutaj też nieco bardziej agresywny, acz emanujący tak samo, swoją wyjątkową już wtedy mocą. Kawałek to klimatyczny, nastroju też od wspominanej poprzedniczki pełniejszy, jednak nade wszystko identycznie przesiąknięty znakomitym, żywiołowym polskim pop-rockiem, osadzonym w równie znakomitych muzycznie latach osiemdziesiątych!

W mocno przearanżowanej wersji, utwór ten pojawił się na następnej płycie Bajmu Martwa woda, zuchwale jednak uważam, że startować on nijak do tej, kasetowej wersji, nie może! Bo ta tutaj jest zwyczajnie lepsiejsza. W dodatku chodzą słuchy, z co prawda słabo potwierdzonych źródeł, że to właśnie ta wariacja Diabelskiego kręgu, a w szczególności bardzo mroczny tekst piosenki, dała podwaliny i była bezpośrednią inspiracją do powstania okrutnie czarnego black metalu na ziemiach skandynawskich! Nie wiem, nie znam się, nie wypowiem się więc szerzej, acz wcale bym się nie zdziwił! Tekst ów jest bowiem, zaiste, bardzo smolisty… Panie, Panowie – zespół Bajm!

Kapitan MO

Zdjęcie w tle: http://4.s.dziennik.pl/pliki/4307000/4307576-bajm1981-900-663.jpg
Zdjęcie w tekście: http://artu-variousposition.blogspot.com/2010/01/bajm-polmark-1983.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *