GREASE – YOU’RE THE ONE THAT I WANT – 1978. Nie jestem specjalnym fanem musicali, czy też filmów ze sporą zawartością muzycznej treści. Jednak nie jest też tak, że omijam je zawsze łukiem cokolwiek szerokim! Swego czasu zdarzyło mi się bowiem, a odbywało się to nierzadko z wielkim smakiem, obejrzeć i obsłuchać takie tytuły jak: Fiddler on the Roof (1971), All That Jazz (1979), Blues Brothers (1980), Dancer in the Dark (2000), Moulin Rouge! (2001), Chicago (2002), Ray (2004), Once (2006), czy nawet Mamma Mia! (2008). I były to znakomite produkcje!
Do tej kategorii zaliczyć należy również i niedawny La La Land (2016), niestety, osobiście uważam go za jeden z najgorszych filmów jakie dane mi było w swym marnym życiu obejrzeć, więc w zasadzie (jak i w kwasie) się nie liczy! Co się jednak w mojej osobistej, muzycznej kinematografii liczy, to ze wszech miar wyborny i klasyczny już musical z 1978 roku, a wspominany właśnie tu i dziś – Grease!
W nim to, w co nieco nostalgiczny (już w 1978 roku!) sposób, przeniesiemy się do Stanów Zjednoczonych, w ich szalone lata 50. XX wieku. Nieskomplikowana fabuła ekranizacji tego scenicznego musicalu, jak i mocno szablonowi, i tak też przerysowani, jego bohaterowie, zupełnie jednak nie przeszkadzają widzowi w jego świetnej tu zabawie! A wszystko to za sprawą znakomicie oddanego klimatu tamtych lat, ale nade wszystko dzięki fantastycznej muzyce, w filmie tym zawartej!
Po dziś dzień, tak genialne kompozycje, jak: Summer Nights, Hopelessly Devoted to You, czy We Go Together, jak i rzecz jasna bohaterka dzisiejszych muzycznych wspominek – You’re The One That I Want, brzmią rewelacyjnie, żywo i świeżo, jak i niezmiennie a niezmiernie przebojowo! I to one właśnie tworzą ów niezapomniany klimat tego, wyreżyserowanego przez Randala Kleisera, filmu. Niewątpliwie tworzą go również więcej niźli dobre role aktorów, grających głównych bohaterów Grease, czyli piękni tu i młodzi: Olivia Newton-John i John Travolta. Para ta świetnie odtwarza sceniczne postacie Sandy Olsson i Danny’ego Zuko, tańcząc przy tej okazji i śpiewając co niemiara!
Ich sztandarowym tutaj popisem, jest bez dwóch zdań znakomite wykonanie, fenomenalnie wręcz przebojowego You’re The One That I Want. Utworu napisanego specjalnie do tej ekranizacji przez Johna Farrara. Szacuje się, iż ten nieśmiertelny hit sprzedał się dotychczas na całym świecie w ponad 15 milionach egzemplarzy, plasując się tym samym w czubie najlepiej sprzedających się singli wszech czasów. Zdecydowanie też łatwiej i szybciej jest wskazać kraje i państwa, w których utwór ten, w 1978 roku, hegemonicznie nie opanował był lokalnych tam list przebojów… No zwyczajnie był szał!
Gdyż jest to piosenka rozkosznie żywiołowa, przesiąknięta słońcem i skrząca się wręcz od niezwykle pozytywnych emocji! Z porywającą nutą i absolutnie ponadczasowym też refrenem! I choć znamy ją doskonale wszyscy, to i tak: se usiądźmy i wspomnijmy, przesłuchując ją smacznie kolejny raz…