Type and press Enter.

Czwartkowe Muzyczne Reminiscencje – vol. 22

FRANEK KIMONO – KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ – 1983. Gdy podczas kręcenia niezapomnianej dla wielu z nas Akademii Pana Kleksa, rejestrowano ścieżkę dźwiękową do wielu tam zawartych, legendarnych już piosenek, poznano się przy okazji na wyjątkowych, melodeklamacyjnych, wokalnych zdolnościach Piotra Fronczewskiego. Jego znakomity głos i wyjątkowy jego tembr, twórczo zapłodnił był wtedy kompozytora piosenek z Akademii – Andrzeja Korzyńskiego. Zapłodnił i finalnie zainspirował do utworzenia projektu całkiem odmiennego od baśniowych przygód Adasia Niezgódki i brodatego Ambrożego Kleksa. 

Muzyka projektu Franek Kimono, stworzona w głównej mierze przez tego wybitnego kompozytora muzyki filmowej, miała z założenia być klasycznym a zwyczajnym żartem z królującej wciąż na dansingowych parkietach muzyki disco. Korzyński napisał był muzykę, napisał też fantastyczne i oryginalne do niej teksty, zaprosił do współpracy rewelacyjnego jak zawsze Fronczewskiego, i tak, w roku 1983, doskonale nam już znane światło dzienne, ujrzał był singiel z dwoma kawałkami: Dysk-Dżokej i wspominany właśnie dziś King Bruce Lee karate mistrz. Słuchacze ten wysmakowany żart potraktowali wtedy jednak śmiertelnie poważnie!

Poprzez różnorakie, radiowe listy przebojów, a także na wszelakich dyskotekach, fani entuzjastycznie wręcz domagali się powyższych utworów, jednocześnie znakomicie się przy nich bawiąc! Zaowocowało to rok później pojawieniem się już pełnowymiarowego, winylowego (jak i kasetowego) wydawnictwa. Album ten, zatytułowany po prostu Franek Kimono, osiągając dość spektakularny wtedy sukces, w muzycznym plebiscycie II Programu Polskiego Radia, dochrapał się również nagrody Płyta roku ’84, w kategorii muzyki rozrywkowej, a sama postać Franka, przyniosła także sporo dodatkowej popularności Fronczewskiemu.

Wspominany i słuchany dzisiaj King Bruce Lee…, niewątpliwie głęboko inspirowany wtedy modą na dalekowschodnie sztuki walki, nadal wyśmienicie broni się wszystkimi tymi atutami, które i w latach osiemdziesiątych zadecydowały o jego sukcesie.  To bowiem wciąż znakomity, kultowy już tekst, legendarne jego, melodeklamacyjne wykonanie, i nade wszystko przesmaczna, klimatyczna warstwa muzyczna tego przeboju! A nad wszystkim tym potężnie unosi się duch i charakterystyczny smak ówczesnych kompozycji Korzyńskiego. Znanych właśnie, m.in. ze wspomnianej wcześniej Akademii Pana Kleksa, jak i części historii tej kolejnych. 

Wyborny to kawałek! Wciąż też wysoce przebojowy! A przy tym i niebanalny, rzućmy bowiem jeszcze na koniec baczniej uchem na to, co wyprawia tutaj basista – Arkadiusz Żak! Tak… Ewidentnie kiedyś i pastisz posiadał jakość, jakość dziś w zasadzie nieosiągalną w naszej rodzimej muzyce rozrywkowej… Kult i wieczna chwała, czyli Franek Kimono na Prezydenta!

Kapitan MO

P.S. Dla fanów Franka, rymowanego tekstu z klasą, hipnotycznego głosu Fronczewskiego, jak i po prostu niezapomnianego klimatu tamtych lat… kawałek na bis! Panie, Panowie – nie mniej legendarny Dysk-Dżokej!

Zdjęcie w tle: https://glamrap.pl/wp-content/uploads/2018/06/kimono.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *