Type and press Enter.

Bardzo krótko / Paul Feyerabend / Zabijanie czasu

Jak to jest urodzić się geniuszem? Oczywiście nigdy się o tym nie przekonam, ale autobiografia Paula Feyerabenda rzuca na to zagadnienie niejakie światło. Ten niepokorny intelektualista, enfant terrible filozofii, zasłynął kontrowersyjnym sposobem bycia i nie mniej kontrowersyjnymi poglądami, które potrafił zresztą w toku swej kariery naukowej dość gwałtownie zmieniać.

Siłą rzeczy „Zabijanie czasu” powinno się znacząco odróżniać od innych autobiografii. I nie zawiedzie się śmiałek, który sięgnie po ten cienki tomik w poszukiwaniu świeżych doznań. Feyerabend nie uznaje tak skostniałych pojęć jak wstyd czy tabu, dogmat, a nawet paradygmat. A bezceremonialnie obchodzi się nie tylko ze światem i kolegami po fachu, ale również ze sobą.

Przewija się tu plejada gwiazd dwudziestowiecznej nauki: Popper, Bohr itd., a wszystkie te znakomitości zdołał Feyerabend brutalnie wyprowadzić z równowagi, o czym informuje nie bez dumy. Przy tym stanowi „Zabijanie czasu” studium psychologiczne wyjątkowego przypadku. I wskazówki, jak się ten przypadek formował, szczególnie w swym wczesnym okresie, mogą stanowić wartość poznawczą nie tylko dla ciekawskich, ale i dla specjalistów.

Oczywiście, narzuca się pytanie, ile jest w tym wizerunku autokreacji. Feyerabend wydaje się jednak boleśnie szczery; jego przekora jest na pokaz, owszem, ale nie jest udawana. Co zaś ciekawe i dość zabawne, jego słynne stanowisko w filozofii nauki znajduje odwzorowanie w życiorysie, którego szalonego i zależnego od przypadku biegu nie sposób ująć w ramy jakiegoś zespołu reguł.

I w końcu nawet taki wariat odnalazł sens życia dopiero dzięki miłości, która przyszła zresztą bardzo późno. „Zabijanie czasu” przynosi więc nadzieję dla wszystkich, ale stanowi też ostrzeżenie, by nie czekać zbyt długo ani nie fiksować się na rzeczach ważnych, skoro są rzeczy ważniejsze.

utracjusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *