Type and press Enter.

Bardzo krótko / Isaac Asimov / Agent Fundacji

Z cyklem o Fundacji musiałem wziąć ponad roczny rozbrat, bo poprzedni tom, „Druga Fundacja”, trochę mnie wymęczył. Być może wymęczył i samego Asimova, skoro ten rozstał się z wykreowanym przez siebie światem na blisko trzydzieści lat. Tak długa przerwa pozwalała mi żywić nadzieję, że autor powrócił z nową energią oraz że tym razem potraktował bohaterów i dialogi z większą starannością. Nadzieja ta okazała się całkowicie płonna. Ale po kolei.

Schemat cyklu każe opowiadać o zmaganiach wybitnych jednostek z obojętnym nurtem historii i „Agent Fundacji” czyni tradycji zadość. Asimov jak zwykle świetnie porusza się po dużym planie, a także sprawnie łączy wątki z wcześniejszych powieści oraz harmonijnie wprowadza nowe, gładko wpasowujące się w układankę.

Na tym kończą się jednak pochwały. Hari Seldon wymyślił psychohistorię, ale ten, który wymyślił Hariego Seldona, czyli Isaac Asimov, znacznie lepiej zna się na psychohistorii niż na psychologii. Motywacje jego bohaterów są drętwe, a sposób ich przedstawienia jest ultradrętwy. Do tego postaci, zamiast przemawiać do siebie, w istocie przemawiają często do czytelnika, objaśniając mu nie tak wcale zawiłe zawiłości intrygi.

Język powieści jest niewyszukany, a miejscami niewiarygodnie wręcz toporny. Bohaterowie wycięci są z papieru, czego skrajnym przykładem jest Janov Pelorat, uczony złożony ze wszystkich stereotypów na temat uczonych, nieznający się na ludziach oraz życiu i poczuwający się do podkreślania tego faktu w każdej konwersacji.

Moim zdaniem tego się chwilami nie da czytać. Wiem, że to niby literatura rozrywkowa, ale jednak z ambicjami, zresztą te ambicje w pewnej mierze zostają akurat zaspokojone, kuleją za to absolutne podstawy pisarstwa. Ale jako że moja opinia zdaje się być trochę odosobniona, muszę dopuszczać ewentualność, że jest chybiona. W końcu wraz z latami doświadczenia przybywa porażek do skompensowania, a charakterystyczną dla kręgów pseudointelektualistów metodą kompensacji jest nafąfanie. Panie, miej litość i uchroń mnie od nafąfania!

utracjusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *