Type and press Enter.

Burns, Do myszy (Myszy i ludzie) / wiersze podebrane #3

1.
Zaskakujące są źródła najjaśniejszych poezyj. Jakiś czas temu pisałem, zdaje się o pojawiających się znienacka olśnieniach, nagłych zdziwieniach, prowokujących do zaglądania w sferę rzeczy ciężko dostrzegalnych, czasem nawet prowokująco swoje tajemnice odsłaniających. Różne, różne są źródła.

Rzućmy okiem na jedno ze źródeł inspiracji Roberta Burnsa, które sam przed nami odkrywa w dołączonej do swojego wiersza Do myszy dedykacji: „Z okazji zniszczenia jej nory przy orce w listopadzie 1785”. Poezja zapuszcza tutaj swoje korzenie bezpośrednio w ziemię, prosto z niej czerpiąc życiodajne, krążące w niej do dziś soki.

Robert Burns, ubogi szkocki poeta, z konieczności zajmujący się uprawą roli, rozdzielając stalowym pługiem skiby ziemi, niszczy mysie mieszkanie. Cóż kogo obchodzi mysie mieszkanie?, prawda? Na całe szczęście poeta zadał sobie to pytanie i nie widział w nim pytania retorycznego, poszedł dalej i poważnie zaczął rozmyślać: kogo obchodzi mysia nora?

_________________________________________________________

2.
Nikogo.

_________________________________________________________

3.
Burns pochodzi z ubogiej chłopskiej rodziny. Jego młodość to próby wydobycia się z tego ubóstwa. Zdobyte wykształcenie i pierwsze publikacje (przyjęte gorąco) nie pozwalają mu jednak na to. Czy była w nim gorycz, gdy zasmakowawszy dobrodziejstwa nauki (będącej nieraz gwarantem wywindowania do lepszego życia) i słodkiego smaku popularności, jaką cieszyła się jego poezja, musiał mimo wszystko wrócić do pracy w gospodarstwie, by móc się utrzymać?

Spójrzmy na to z perspektywy jego czasów: zrobił, zdaje się wszystko, by móc odmienić swój los. Już wtedy, będąc młodym człowiekiem, zrobił rzeczy, jak na wiejskiego chłopaka niezwykłe. Mimo to, musiał chwycić za pług i w listopadzie 1785 roku ruszyć z nim w pole, gdzie trafił na pewną mysią norę. I czy wszystkie jego starania, spełzające na niczym, nie czynią go podobnym do małego gryzonia, który po trudach szykowania nory na zimę, nagle traci swój dobytek? Poeta, poniekąd zobowiązany do widzenia czegoś więcej, a poniekąd owym widzeniem przeklęty, dostrzega łączące jego i mysz braterstwo. Padają słowa:

Iż, kiedy pługiem o norkę zawadzę,
Nie zauważysz
Żem też śmiertelny i twój w każdej pladze
Ziemski towarzysz!

Siedzi więc Burns nad rozoraną mysią norą i dostrzega podobieństwo. Nad naszymi głowami też przetaczają się stalowe pługi, nie martwiąc się specjalnie naszymi planami i staraniami. Nikogo nie obchodzi mysia nora i jej losy, kogóż więc obchodzą losy jego, Roberta Burnsa i nasze?

_________________________________________________________

4.
Nikogo.

_________________________________________________________

5.

Przemyślne plany i myszy, i ludzi
W gruzy się walą,
Nasze zapały zawód zwykle studzi
Zwątpienia stalą.
Wasz Paweł M.
Grafika ilustrująca tekst: „Mysz”, Shibata Zeshin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *