Type and press Enter.

Karel Čapek / Opowieści z różnych kieszeni

I wielcy pisarze mogą się czasem mylić.

Otóż Karel Čapek, pisząc dziewięćdziesiąt lat temu te krótkie historyjki, pomylił się zupełnie w ocenie kierunków, w jakich podążą światowe literatura i kinematografia, w szczególności kryminalne oraz sensacyjne, i protagonistami swych opowiastek uczynił nie supermenów, tylko zwykłych ludzi, omylnych, ograniczonych, co tu dużo mówić – gapy i nieudaczników. Ludzi tak niedoskonałych, że porządnemu autorowi wstyd by było o nich pisać.

Są oni zazwyczaj przedstawicielami aparatu, w zależności od punktu widzenia, sprawiedliwości bądź represji. Przedstawicieli tych używa Čapek, by zobrazować nieustające ścieranie się racjonalizmu z irracjonalizmem, ludowego sprytu z urzędowym twardogłowiem. Paragrafy i cała wiedza fachowa bywają tu niekiedy całkowicie bezradne w zderzeniu z fenomenem zwanym potocznie życiem.

Świetnym przykładem jest choćby małe arcydziełko pt. „Ślady”, które ilustruje zmaganie się umysłu uporządkowanego ze zjawiskiem spoza spektrum tego porządku, co można uznać za odmalowanie tragicznej kondycji człowieka postawionego wobec absolutu, lub przynajmniej czegoś, co ów za absolut uważa, jako że innego objaśnienia dla swego niezrozumienia nie jest w stanie wygenerować.

Čapek uprawia więc to samo poletko, co Lem, czyli kpi sobie z ludzi i ich wygórowanego mniemania o sobie, ale jego ironia nie jest zjadliwa, tylko łagodna. I czasem daje nam jednak posmakować trochę transcendencji, dzięki czemu dowiadujemy się na przykład, że czeskie zaświaty różnią się nieco od zaświatów międzynarodowych.

I cóż za wyczucie ma ten facet, jakie ucho do języka, którym posługują się przedstawiciele poszczególnych grup społecznych, szczególnie tych lokujących się bliżej fundamentu piramidy. I jakie oko do charakterów! Bo o wielu pisarzach mówi się, że są znawcami ludzkiej natury, ale zazwyczaj okazują się oni znawcami tylko jakiegoś tej natury aspektu, wycinka, tymczasem czeski pisarz żongluje swobodnie mnogością tematów, które i pojedynczo od wieków przysparzają najtęższym głowom srogiego bólu.

I dwie są tu jeszcze charakterystyczne dla Čapka jakości – humor oraz przystępność. Kto szuka w literaturze zadęcia, niech szuka dalej. A jednak te lekkie skądinąd opowiastki trzeba czytać nader uważnie, bo są po nich poutykane różne smaczki, które łatwo mogą umknąć, niczym młodość albo chyżonoga dzierlatka.

utracjusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *