Type and press Enter.

ŁAYDACKI PODRĘCZNIK SAVOIR-VIVRE’U #1 – JAK ZACHOWAĆ SIĘ MIĘDZY LUDŹMI?

Człowiek cnotliwy winien wprzódy wieść bogate i piękne życie wewnętrzne, pracować w odosobnieniu nad rozwojem cnót i stawaniem się lepszym, tak, żeby gdy już wyjdzie między ludzi, jego obecność nie będzie im przykrą – wręcz przeciwnie, bogactwem swojem ma ich ubogacić i stanowić klejnot każdej schadzki, zarówno wśród ludzi znajomych, jak i tych nowopoznanych. Nauka dobrego zachowania między ludźmi zaczyna się tedy jeszcze zanim się między tych ludzi wejdzie, zaczyna się od nauki dobrego bycia z sobą samym, samemu jest się bowiem człowiekiem, trzeba więc być tym człowiekiem w sposób przystojny. Zaczyna się od pożytecznych lektur; zaczyna się od piękna takiego, albo innego, które skwapliwie przyjmować trzeba; zaczyna się od ciszy i pomyślunku. Ale tej części żaden podręcznik nie wyjaśni, każdy ją musi zgodnie ze swoim temperamentem i siłami odrobić sam i dopiero wonczas ruszać między ludzi, posiłkując się własnemi przemyśleniami. Dla wszystkich zaś, którym cierpliwości nie staje – specjalne porady, skrócony kurs: jak zachować się między ludźmi.

Czy idąc między ludzi, należy zakładać spodnie?
Jest to uzależnione od tego, na jakich owocach nam zależy. Decyzję trzeba tedy podejmować podług tego, z kim widzieć się będziemy, pamiętając przy tym, że szansa na zrobienie dobrego pierwszego wrażenia jest tylko jedna. Jeśli zatem chce się wywołać entuzjazm wśród młodych panien, przywołując jednocześnie pąsy na ich lica, wówczas na spotkanie udać można się bez spodni. Pamiętać jednak należy, że w wielu miejscach i sytuacjach podobny ubiór (a w zasadzie jego brak) wywołać może oburzenie i owoce zgoła odwrotne do tych zamierzonych. Należy zatem pamiętać o spodniach jeśli wybieramy się: do Kościoła, do szkoły, do pracy, na niedzielny obiad do rodziców ukochanej, na festyn rodzinny, na zbiórkę charytatywną, w odwiedziny do szpitala… (lista jest długa i zależy często od oceny samego zainteresowanego).

Co z resztą ubrania?
Wybierając ubrania wyjściowe, w pierwszej kolejności sprawdzić należy, czy odzież nie cuchnie – brak przykrego zapachu to znak bardzo dobry, choć pamiętać należy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc ubranie musi być także pozbawione znaczniejszych plam. Drobne plamy i dziury w odzieży nie są przeszkodą znaczącą – znajomych uraczyć można przygotowaną naprędce opowieścią o tym jak, dajmy na to groźny pies zastąpił nam drogę, gdy spieszyliśmy na spotkanie i gryząc okrutnie, dziury w spodniach wyszarpał, dowolną plamę usprawiedliwić zaś można nieuprzejmym kierowcą wjeżdżającym podczas mijania w kałużę. Tą metodą zaskarbimy sobie współczucie i sympatię osób, z którymi przyjdzie nam się widzieć. Nie należy jej jednak nadużywać, może ona bowiem przysporzyć nam opinię osoby pechowej.

Czy zażywać kąpieli przed wyjściem?
Każdy rozsądny człowiek wie doskonale, że od czasu do czasu kąpieli zażyć trzeba, jakkolwiek przykrą czynnością by ona nie była. Człowiek dbający o zbawienie duszy trzyma się kalendarza i z dobrodziejstw wody i mydła korzysta w wigilię każdego święta chrześcijańskiego i państwowego, co stanowi rytm optymalny. Jeśli jednak tuż przed wyjściem z domu uznamy, że nasz stan może być przykrym dla spotykanych ludzi, wonczas, na drodze wyjątku dokonać możemy pośpiesznego obmycia części ciała będących w stanie niezadowalającem. Chwalić się tym jednak nie powinno.

Z kim się zadawać?
Spotykać winno się w pierwszej kolejności ludzi, których spotykanie przyniesie obopólną korzyść – jednym słowem: innych ludzi cnotliwych. Pamiętać przy tym należy, że każdy człowiek jest w jakiejś dziedzinie pożyteczny i biegły, zatem z każdej relacji wyciągnąć da się jakieś dobro i jakieś dobro dać od siebie (choćby dobrem tym miało okazać się poszerzenie słownika łaciny podwórkowej). Jeśli korzyść ze spotkania nie może być obopólna, należy upewnić się, że ewentualne korzyści będą po naszej stronie. Jeśli nie, można się grzecznie wymówić. Osobną kategorią są ludzie, których spotyka się dla wspólnej łobuzerki. Zarówno w ich doborze, jak i we wspólnych przygodach, kierować trzeba się cnotą umiarkowania. Ponad wszystko unikać należy grubian. Jest jeszcze jedna, wyjątkowa kategoria spotkań. Poza kolejnością spotykać się powinno z pannami do spotkań chętnemi – człowieka cnotliwego nade wszystko charakteryzuje bowiem wielki głód wszystkiego, co piękne, dobre i mądre i dobrym jest, jeśli zostawia wszystko inne w tyle i za pięknem goni!

O czym rozmawiać?
Człowiek cnotliwy znajdzie wspólny język z każdym rozmówcą, wszędzie doszuka się wspólnych tematów, wspólnych pasji i zainteresowań. Trzeba przy tym pamiętać, że dewiacje seksualne nie zaliczają się do kategorii „hobby”, nie są więc najlepszym sposobem dla zbudowania ciekawego wizerunku swojej osoby. Przy przechwałkach, na jakimkolwiek gruncie, pamiętać należy, że zawyżanie faktycznego stanu rzeczy, najlepiej zachować w odpowiednich proporcjach, w trakcie przechwałek nie zwiększając żadnych liczb bardziej niż o połowę.

Jak postępować na wypadek kłótni?
Przede wszystkim nie należy do kłótni doprowadzać. Człowiek mądry doskonale wie, że w pewnym momencie należy się wycofać, nie zawsze musi mieć rację, potrafi ustąpić. Jeśli jednak, mimo wszystkie starania do kłótni dojdzie, wówczas zasada numer jeden to utrzymanie opanowania przez cały czas sporu. Zasada numer dwa to możliwie spokojne i łagodne argumentowanie – zwyciężyć winien rozum, a nie donośne okrzyki. Jeśli zastosujemy te metody a mimo to kłótnia nie wygaśnie, albo, co gorsza, zaczniemy w niej przegrywać, wonczas należy zamknąć ją krótko i elegancko. Jak? Na przykład klasycznym „nie zesraj się!”

Kilka błyskotliwych pomysłów na obelgi, do wykorzystania razie potrzeby.
„Ty cieciu malinowy!”, „Bałkański poganiaczu owiec!”, „Hyclu!”, „Zbrodniarzu!”, klasyczne „Ty chuju”, mniej klasyczne „Ty lewy bucie!”. Poza prostymi okrzykami, w razie złożonej kłótni zastosować możemy obelgi bardziej złożone: „Gębę ma pan taką zbrodniczą, że jak pan przechodzi koło komisariatu, to wszystkie psy policyjne dostają szału!”, albo: „Pan zakłada buty na lewą stronę!”, a jeśli nie mamy weny, zawsze zbawiennym okazuje się zwykłe „jest pan głupi!”. Warto też trzymać przynajmniej jednego asa w rękawie – specjalny rodzaj obelg, w których lżymy przodków rozmówcy do trzeciego pokolenia wstecz: „Pańska prababka spowinowaciła się z borsukiem!” albo „Pańska babka codziennie pisze miłego wieczorku na naszej klasie”, albo: „Pańska matka pozowała na okładkę do Pani Domu”. Jak widać, możliwości jest wiele i człowiek mądry z pewnością jest w stanie przeprowadzić każdą rozmowę tak, by oponenta nie tylko pokonać, ale i zhańbić!

Kilka sposobów na eleganckie opuszczenie spotkania.
Człowiek cnotliwy wie doskonale: nie znajdziesz straty nad stratę czasu. Jeśli więc spotkanie towarzyskie nie ma w sobie walorów i wartości, na jakich nam zależało, należy grzecznie, acz stanowczo się z niego wymówić. A oto kilka sprawdzonych metod: należy udać, że otrzymało się ważny telegram na aparat telefoniczny, najlepiej prośbę o pomoc. Pokrótce wyjaśniamy wtedy fikcyjną sytuację i, narzuciwszy płaszcz, pośpiesznie się oddalamy. Można także symulować złe samopoczucie, przy czym pamiętać należy, by taką symulację w pamięci odnotować (znajomi mogą w przyszłości zapytać o stan zdrowia, warto pamiętać o przyczynie ich troski). Zawsze można też wymówić się koniecznością skorzystania z toalety, następnie zaś udać się w stronę wyjścia. Metoda szybka i elegancka, zapobiegająca zbędnym tłumaczeniom.

niesławny paweł m, syn Marka i Wiesławy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *