SAMA Z LISICZKĄ – NIC NIE POWSTRZYMA MOICH STÓP – 1987. Gdy w połowie lat osiemdziesiątych, młodej i bardzo utalentowanej (ale w sumie tylko tu i tam…) brytyjskiej piosenkarce zrządzeniem losu wpadł był do rąk tekst bliżej nieznanego już autora, tekst z czasów pandemii grypy hiszpanki, która przetoczyła się była przez Europę i świat cały w 1918 roku, wiedziała ona, że takiego materiału przegapić nie może, a przekuć go należy natychmiast w muzyczny hit!
I tak też się stało. Podmiotem lirycznym dzisiejszej opowieści wydaje się być zupełnie przeciętny obywatel czasu ówczesnej zarazy, płci najpewniej brzydszej, który będąc żywym świadkiem tamtych tragicznych chwil, kontestuje zastaną przez siebie rzeczywistość. Dogłębnie pojmując powagę pandemii, karnie i odpowiedzialnie realizuje bardzo chwytny wtedy slogan #ostańnadupiewswojejchałupie! Z czasem jednak i jego prawa oraz mocno samotnicza natura zaczyna się buntować…
Przestają go cieszyć odosobnione, skromne, choć dość suto zakrapiane, domowe libacje, zupełnie nie bawią go już też pewne subtelne (a zupełnie przecież niegroźne!) elementy ekshibicjonizmu, które próbował był zaimplementować do swojego, nieco sflaczałego już, życia (auto)seksualnego. Niespodziewanie za to odzywa się w nim, a wręcz rozkwita i buńczucznie eksploduje nieokiełznany a dziki zew wolności! Zresztą posłuchajcie już i pośpiewajcie sobie też… sami…
Nothing’s gonna stop me now!
Nic nie powstrzyma moich stóp!
Nothing’s gonna stop me now!
I nikt już nie zatrzyma moich stóp!
There was a time I couldn’t get you out of my mind,
Był taki czas, że człek normalnie mógł poleźć w las,
And since the day you came you tried to take control of me!
A odkąd jest ta suka*, zamknięty w betonie – duszę się, u kaduka!
(*znaczy się: zaraza!)
Then came the day, I thought about running away,
I wtedy nadszedł ten dzień, co wątpliwości odsunął był w cień,
And now my bags are packed, don’t even think of holding me back!
Gaz maska do plecaka, a spec służby – całujcie mnie w ptaka!
Nothing’s gonna stop me now!
Nic nie powstrzyma moich stóp!
And I don’t want to talk it over!
I w dupie mam całe to z TV gadanie!
I said nothing’s gonna stop me now!
I nikt już nie zatrzyma moich stóp!
Gonna break it up,
W szczere pola,
Gonna take my love away, yeah, yeah,
Pójdę z wiatrem gonić… deeeeszcz… je, je…
Day after day, I started slippin’ away,
Dzień mija za dniem… Obnażanie się w oknie jest już passé…
You took my self respect and you made a fool of me!
Bierzesz z półki mój szacunek, takielunek, wikt i opierunek!
Time after time, I turned it ’round in my mind,
I godzina za godziną… Spożywając na balkonie, zakąszam koniną…
And now my mind’s made up to leave the past behind me!
Aż nachodzi w końcu chwila, by jebnąć wszystkim i rozpalić se grilla!
Nothing’s gonna stop me now!
Nic nie powstrzyma moich stóp!
And I don’t want to talk it over!
I w dupie mam całe to z TV gadanie!
I said nothing’s gonna stop me now!
I nikt już nie zatrzyma moich stóp!
Gonna break it up,
W szczere pola,
Gonna take my love away, yeah, yeah,
Pójdę z wiatrem gonić…
Nothing’s gonna stop me, yeah, yeah…
Bo kto weźmie i mnie zatrzyma? Je, je…
Nothing’s gonna stop me now!
Może niebieska z kogutem limuzyna? A gdzie, nie!
Nothing’s gonna stop me,
Czy jest więc coś, co mnie powstrzyma??
Nothing’s gonna stop me now!
No chyba tylko emisji Szkoły z TVP przyczyna!
Time after time, I turned it ’round in my mind,
I godzina za godziną… Gdy piję w salonie – zagryzam świniną…
And now my mind’s made up to leave the past behind me!
Aż musi przyjść ten czas, gdy wezmę, zawyję i dziko popędzę w las!
Nothing’s gonna stop me now!
Nic nie powstrzyma moich stóp!
And I don’t want to talk it over!
I w dupie mam całe to z TV gadanie!
I said nothing’s gonna stop me now!
I nikt już nie zatrzyma moich stóp!
Gonna break it up,
W szczere pola,
Gonna take my love away, yeah, yeah.
Pójdę z wiatrem gonić… deeeeszcz… je, je… [x4] a nawet [x40 i 4]…
Z zaświatów pozdrawia – Kapitan MO
Zdjęcie w tle: fragment obrazu Ogród Rozkoszy Ziemskich – ok. 1500 – Hieronim Bosch.