„Krótka piłka” to cykliczny vlog literacki prowadzony od lutego 2021 przez poetkę i animatorkę kultury Izabelę Fietkiewicz-Paszek, związaną z Miejską Biblioteką Publiczną im. Adama Asnyka w Kaliszu.
Vlog nagrywany jest w filii nr 6 MBP, która mieści się w historycznym budynku dawnej łaźni przy Obozie Legionistów w Szczypiornie, legendarnym miejscu narodzin „szczypiorniaka”. Trwające od kilku do kilkunastu minut odcinki prezentowane są co drugi wtorek na stronie MBP na Facebooku oraz bibliotecznym kanale na YouTube. Izabela Fietkiewicz-Paszek opowiada o jej zdaniem wartościowych i godnych polecenia książkach poetyckich dostępnych w filii nr 6, regułą jest, że bohater/ka odcinka nagrywa specjalnie dla programu dwa swoje teksty. Autorka programu prezentuje książki, ale mówi również o ich autorach, a także o kontekstach kulturowych, artystycznych, historycznych czy społecznych omawianych tekstów. Do najnowszych odcinków zapraszane są osoby związane z literaturą (są to przeważnie wydawcy, redaktorzy, ilustratorzy lub poeci związani z bohaterami programów), które nagrywają krótkie komentarze do prezentowanych książek.
Zapraszamy do słuchania i oglądania „Krótkiej piłki”:
https://youtube.com/playlist?list=PLyGeTFinUAApUDjreyAINqLbTxWnl5yq1
i odwiedzenia strony internetowej prowadzącej:
No i do rozmowy!
Rozmawiają: Adam Buszek, Izabela Fietkiewicz-Paszek.
AB: Jak zmienia się Twoje rozumienie i odczuwanie poezji od czasów szkolnych do dziś? Czy masz za sobą kryzysy/przewartościowania?
I F-P: Miałam szczęście do dwóch bardzo dobrych polonistek, zarówno w szkole podstawowej (pani Małgorzata Jackowska, z którą do dziś pozostaję w przyjaźni), jak i w liceum (pani Adela Przybył, zmarła dwa lata temu). Obie panie zresztą były moimi wychowawczyniami, stąd może ten wpływ był jeszcze silniejszy. Niekoniecznie akurat poezję (i mój jej odbiór) z tamtego czasu dobrze pamiętam, ale solidna edukacja polonistyczna w ogóle – to, że czytaliśmy na zajęcia mnóstwo książek dodatkowo, spoza listy obowiązkowych, to, że dyskutowaliśmy o nich, pisaliśmy na ich podstawie eseje, wypracowania, rozprawki, to, że każda epoka była ciekawie i szeroko omówiona, każde ważne zagadnienie cierpliwie i dogłębnie rozpracowywane – to „zrobiło robotę”. Nie umiem dziś przypomnieć sobie dobrze swojego rozumienia i czucia poezji w czasach szkolnych, natomiast dobrze pamiętam, że traktowałam wiersze tak jak inne teksty literackie, czytałam, szukałam tych, które mnie w jakiś sposób dotykają, bez tego traumatycznego dla wielu uczniów poczucia, że ktoś je napisał ku ich udręce. Prowadziłam zeszyty, w których zapisywałam ważne fragmenty, były tam całe wyimki nie tylko z lektur szkolnych i sporo poezji. To musiały być najwyraźniej wówczas moje zachwyty! Przepisywałam całe wiersze Tuwima, Lechonia, Wysockiego, Miłosza, Różewicza, Herberta. Odnalazłam tam też frazy pojedyncze, musiały więc być arcyważne. Mam też w swojej biblioteczce kilkadziesiąt tomików kupionych (czasem cudem) w latach 80. i 90. Jednak dopiero kilka lat po studiach, jako dorosła osoba, zaczęłam ponownie, już inaczej, szukać dla siebie poezji. Najpierw czytałam, żyłam, doświadczałam, pisanie przyszło, kiedy wydawało mi się, że mam (?) coś do nazwania i przekazania. A kryzysy i przewartościowania? Nie na tyle burzliwe, żebym je chciała pamiętać, raczej płynnie przechodzę te fazy.
AB: Jak widzisz możliwości bloga i vloga?
I F-P: Od lat zajmuję się promocją kultury i sztuki, od 2010 współtworzę Stowarzyszenie Promocji Sztuki Łyżka Mleka (pandemia podcięła nam skrzydła, niemal wszystkie działania się „wyciszyły”, nie wiem, czy uda nam się reaktywować, ale 10 lat działań było niebywale intensywnych), współpracuję z kilkoma czasopismami, piszę recenzje itd. – sama jestem aktywna jako poetka. To wszystko sprawia, że po pierwsze niestety wiem, jak trudno przebić się z taką ofertą, a po drugie, że kiedy związałam się zawodowo z biblioteką i zaczęłam szukać niszy, w której można coś ‘od siebie dorzucić’, nie miałam wątpliwości, że musi się owo coś kręcić wokół poezji. Konkretnie pomysł, że będzie to vlog, wyszedł od mojego szefa – i dalej się już podziało. Zresztą w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Adama Asnyka w Kaliszu, w której pracuje, ta forma znalazła kilka realizacji, moja „Krótka piłka” to najmłodsze „vlogowe dziecko” MBP.
Możliwości vloga zależą od wielu czynników, tylko na część ma wpływ autorka/autor programu. Poezja generalnie rozchodzi się w ograniczonym kręgu czytelników, tu nie ma masowego odbiorcy. Myślę, że tym bardziej każdego pojedynczego trzeba „dopieścić”. W „Krótkiej piłce” z założenia chcę pokazywać różnorodną poezję i robić to tak, by program trafił do możliwie szerokiego grona odbiorców, od osób zupełnie niezorientowanych w temacie – po tych, którzy o poezji współczesnej wiedzą znacznie więcej ode mnie. Oczywiście marzy mi się, żeby program choć kilka zupełnie oddalonych dotąd od poezji osób nakłonił do bliższego kontaktu z wierszami, to byłoby coś. Pomysłów mam sporo, w połowie marca będzie pierwszy „Extra serw Krótkiej piłki”, myślę powoli też o tym, żeby z czasem zrobić jakąś „odnogę” programu poświęconą nieżyjącym poetkom/poetom.
AB: Czy miewasz osobiste rozmowy lub korespondencje o prezentowanych autorach, autorkach – poza komentarzami na YouTube?
I F-P: Tak, sporo osób zwyczajnie nie ma i nie chce mieć konta użytkownika na YouTube, już z tego powodu kierują one komentarze bezpośrednio do mnie mailem lub inną drogą. Poza tym niejako obok „spraw poetyckich” opowiadam w kolejnych odcinkach nieco o kontekstach prezentowanej twórczości, niekiedy historycznych, innym razem kulturowych, jeszcze w innym wypadku społecznych. I tak np. niezwykle silny ‘pozapubliczny’ oddźwięk miał odcinek poświęcony książce Marcina Orlińskiego. Temat depresji – obecny w wierszach, a przez to dość wyraźnie w moim omówieniu, okazał się dla wielu odbiorców istotny, sporo osób nie chciało się jednak wypowiadać na forum (to też znamienne?). Odbyłam za to kilka długich, ważnych dla mnie rozmów – i telefonicznych, i mailowych. Podobnie było przy odcinku poświęconym książce Dominiki Lewickiej-Klucznik – znakomita większość komentarzy dotarła do mnie poza oficjalną ścianką pod filmem. Temat funkcjonowania osób z różnymi niepełnosprawnościami okazał się ważny, wzbudził dyskusje, inspirował do dzielenia się własnymi doświadczeniami – jednak poza forum. Często także zdarza się, że ktoś daje krótki sygnał, że dziękuje, że odcinek super, że autora nie znał, a będzie odtąd wypatrywał itd. – i stoi za tym takie przekonanie, że nic ważnego nie mówi, więc nie ma sensu wpisywać pod filmem, da mi znać np. w sms lub na inną drogą. A tak naprawdę i dla mnie, i dla autora każdy głos, każdy ślad pod filmem bardzo się liczy.
Słowo wstępne: Adam Buszek
Zdjęcia: Ewa Lamond