Type and press Enter.

Bardzo krótko / Nicolas Edme Restif de la Bretonne / Noce paryskie

Po zapiskach słynnego libertyna, głośnego miłośnika kobiecych wdzięków, a przede wszystkim ich stóp, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Tymczasem pierwsza część „Nocy” opiewa wprawdzie nocne zajścia, do jakich dochodzi na ulicach Paryża, i bywa, że są to zajścia iście odrażające, ale sam Restif skąpi ich bliższych szczegółów, energię kierując na ...

Kazimierz Brandys / Listy do pani Z.

W jednej konkurencji jest Brandys arcymistrzem. Doprawdy, nie wiem, czy znam lepszego od niego ironistę. No dobrze, jest Anatol France, który też jest świetny. Jest jeszcze Mann, Thomas oczywiście, ale u niego jest to oszczędne i zawoalowane, może poza "Feliksem Krullem" i "Wybrańcem", gdzie już sobie popuścił pasa. A tu ...

Bardzo krótko / Vladislav Vančura / Koniec starych czasów

Razem z Brandysem polecono mi Vančurę i jest to kolejny strzał w dziesiątkę. Wcześniej o nim nie słyszałem i teraz doskonale rozumiem, dlaczego – nie bardzo wyobrażam sobie proces przekładania tej prozy. Na szczęście w Polsce kilka podobnych prób podjęto, choć dawno temu – może dziś mamy mniej odwagi. Czeski ...

Józef Czapski / „Na nieludzkiej ziemi”

Lektura „Tumultu i widm” pozwoliła mi zafascynować się postacią Józefa Czapskiego; „Na nieludzkiej ziemi” z pewnością tę fascynację pomoże utrwalić. Źródło tego uczucia nie tkwi oczywiście w tematyce książki, na którą składają się trzy teksty, pierwotnie opublikowane w latach 40., z których pierwszy opowiada o pobycie autora w obozie w ...

Anatole France / Bogowie łakną krwi

Czy w erze panującej w literaturze mody na fabularyzowaną (i często mocno zmyśloną) historię Polski ma w ogóle sens zachęcanie do zapoznania się z fabularyzowanym epizodem z historii Francji? Otóż jak najbardziej ma. Sceptyków można zwabić (zmurszałym wprawdzie, bo nieledwie stuletnim) Noblem dla autora, zapewnieniem, że ten akurat epizod miał ...

Bardzo krótko / Primo Levi – Układ okresowy

Bywają beletryzowane autobiografie, ale do tego stopnia beletryzowane chyba nie bywają. Levi nie tylko wybrał luźne epizody swojego żywota, które jakoś łączą się z chemią i nadał im ład, każdy z nich przypisując konkretnemu pierwiastkowi, ale poszedł krok dalej i w poszukiwaniu kompozycyjnej doskonałości, zrównoważył je pośrodku zbioru dwiema historiami ...