Type and press Enter.

Z archiwum hair metalu #13 / Pożegnanie z kobrą

Dzisiejsza historia jest raczej nietypowa. Rozpoczyna się 12 kwietnia 1954 roku, kiedy to w niedużym jak na amerykańskie warunki miasteczku South Bend w Indianie przyszedł na świat Mark Free. Zapracowawszy w młodości na miano obieżyświata, trafił w końcu do mekki hair metalu, Los Angeles, gdzie poznał Carmine'a Appice'a, doświadczonego perkusistę ...

Z archiwum hair metalu #12 / Pechowy blondyn

Jaką cenę przychodzi zapłacić za sukces, wiedzą tylko Ci, do których drzwi sukces raczył zastukać. Jedni radzą sobie z tym gościem lepiej, inni gorzej. Dziś mam dla Was opowieść o muzyku, którego ciągłe wzloty i upadki sponiewierały do tego stopnia, że od dwudziestu lat, mimo niewątpliwego talentu, nie zdołał wydać ...

Z archiwum hair metalu #11 / Płynne złoto

Ostatnio skusiłem się na Netfliksie na nadspodziewanie przyzwoity „The Dirt”, film opowiadający historię grupy Mötley Crüe. Nie jestem fanem rzeczonej załogi, ale seans naprowadził moją myśl na zawieszony cykl o hair metalu, a konkretniej na tę odmianę grania, którą tytułuje się sleaze rockiem. Obskurny rock charakteryzuje się przede wszystkim (starannie ...

Z archiwum hair metalu #10 / Natapirowany omnibus

Długo opieraliśmy się naciskom, by powrócić do naszego słynnego cyklu o hair metalu; wreszcie napad nieznanych sprawców na babcię autora i potraktowanie jej skalpu lakierem do włosów uświadomiły mu, że nie jest już panem swego czasu. Zapraszamy zatem! Dziś bierzemy na tapet artystę, któremu statusu artysty właśnie długo odmawiano. Obecności ...

Z archiwum hair metalu #9 / Nie drażnij Białego Węża!

Właściwie termin „hair metal” odnosi się tylko do jednego wycinka kariery dzisiejszego bohatera. Bo też David Coverdale to prawdziwy muzyczny kameleon, a dowodzona przez niego formacja Whitesnake długo nadążała za zmieniającą się modą. I choć w końcu przestała nadążać, istnieje do dziś, ku uciesze kilku już pokoleń fanów. Pochodzący z ...

Z archiwum hair metalu #8 / Rozstania i powroty

Nie tak dawno temu, bo w szóstej części cyklu o wytapirowanych wyjcach, opiewaliśmy liczne przewagi grupy Dokken. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, iż odpowiedzialny za jej brzmienie gitarzysta, George Lynch, to nie tylko mistrz soczystych riffów, ale i niezły ananas, który najpierw popadł w konflikt z liderem i wokalistą Donem ...

Z archiwum hair metalu #7 / Człowiek orkiestra

Niektórzy ludzie po prostu mają pecha. Weźmy takiego Jeffa Scotta Soto. Gość współpracował z największymi w muzycznym biznesie, ma kawał talentu i jest w stanie zaśpiewać niemal wszystko. A jednak słyszał o nim jedynie pies bez kulawej nogi. Ale dziś, dzięki Statkowi Głupców i naszemu globalnemu zasięgowi, o przewagach Jeffa ...

Z archiwum hair metalu #5 / Celtyckie legendy

Stara szkoła nie we wszystkich dziedzinach życia sprawdza się jednakowo dobrze. W myśl mądrości dawnych wieków kontuzję należy na przykład rozbiegać, a wzwód rozchodzić; na dłuższą metę tradycyjne te metody okazują się jednak rażąco nieskuteczne, prowadząc niekiedy do grubych nieporozumień natury tak zdrowotnej, jak i obyczajowej. Na szczęście w dziedzinie ...

Z archiwum hair metalu #4 / Przeboje z Ameryki

Na zakończenie poprzedniej części obiecałem zająć się następnym razem dwoma najlepszymi albumami w melodyjnym hard rocku wczesnych lat dziewięćdziesiątych. I haniebnie skłamałem, bo jeden z nich nie dość, że ukazał się w roku 1989, to dodatkowo przyrostek „hard” ma się do niego nijak. To jeszcze nie wszystko, bo i z ...

Z archiwum hair metalu #3 / Solowi herosi

Wakacje. Część załogi Statku wzięła urlopy od rabowania i grabieży, by nająć się do sprzedaży kręconych lodów w nadmorskich kurortach, jedynie nocami penetrując nielegalnie magazyny sklepów monopolowych. W tej sytuacji ciężar utrzymania łajby na powierzchni spoczął na barkach dwóch dżentelmenów, którzy są z nami od początku, czyli Pawła M. i ...