Type and press Enter.

PIĘĆ DZIWACZNYCH TECHNIK CZYTELNICZYCH, KTÓRE UCZYNIĄ TWOJE ŻYCIE LEPSZYM I ZNOŚNIEJSZYM

Gdy uczyłem się w Liceum mieliśmy wszyscy, jak jeden mąż, awersję do języka niemieckiego. Tolerowaliśmy go jedynie w grach, w których do Niemców się strzelało. Na drugim biegunie przystępności leżały lekcje tego języka w szkole. Naszej germanistki, pani B., najpierw nienawidziliśmy, w drugiej klasie się baliśmy, a w klasie trzeciej ją kochaliśmy, co jednak nie przekładało się na wyniki w nauce. Dość szybko odkryliśmy, że pani B. jest tak zwaną kociarą i wystarczy ruszyć koci temat, albo przynieść zdjęcia swoich kotów, by połowa lekcji wyparowała bez zagrożenia kartkówkami i odpytywaniem.

Skutkiem tego jest brak znajomości języka naszych zachodnich sąsiadów, nad którym ubolewam wielce, bo będąc już dorosłym człowiekiem odkryłem drzemiące w nim głęboko (bardzo głęboko) walory estetyczne – poznałem niemiecką poezję! To taka poezja z giętego metalu, pełna czarnych gałęzi wbitych zuchwale w niebo, odgrażających się chmurom. Ach! jaki tam rytm, a jaka melodia między tym szczękiem, tym zgrzytem, tym wizgiem! Chcę nauczyć się tego języka tylko po to, by napisać serię wierszy poświęconych maszynom, fabrykom, hutom, tarciu metalu o metal!

Zachwycony brzmieniem niemieckiej mowy, postanowiłem razu pewnego rzucić się na lekturę niemieckiej poezji bez tłumaczenia! Poszli więc na pierwszy ogień Lindemann i Goethe, dwa bieguny poezji germańskiej! Czytałem jak zahipnotyzowany, rozumiejąc jedynie pojedyncze słowa, wzruszałem się tym śpiewem, tą melodią z obcych krain, czystym, nieskrępowanym pięknem tworzywa. To były prawdziwe, najprawdziwsze Inne Pieśni! Sam dopisywałem sobie do nich nowe słowa, wymyślałem nowe opowieści, powoływałem do życia nowych bohaterów, nie da się tego z niczym porównać! Zachęcam do podobnej przygody, do takiego czytania, jakby czytało się gliniane tabliczki z antycznych krain!

Jeśli zaś bierzemy się za prozę, warto przetłumaczyć sobie zawczasu kilka przekleństw i brzydkich słów, tak, by nadać lekturze spontaniczny charakter humorystyczny. Niebawem wypróbuję podobne rozwiązanie na Hrabalu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *