Lektura wtóra / Ernst Augustin / Zakład kąpielowy
A gdybyście przyjechali do sanatorium, a tam wcale nie czekałyby nieprzyzwoita wyżerka, kawa i koniak, błogie leżakowanie pod kocami z wielbłądziej wełny, tylko koszmar, pętla niepojętych zdarzeń, z której nie sposób się wyrwać? I gdyby nie było do końca wiadomo, czy to na pewno wy przyjechaliście, czy jednak ktoś inny, ...