Kilka tygodni temu na księgarniane półki trafił pierwszy od czterdziestu lat zbiór zebranej twórczości Władysława Sebyły, dobrodziejstwo to uczynił Państwowy Instytut Wydawniczy. Dziś zatrzymuję się na chwilę i wyciągam kilka myśli o pierwszym cyklu – zderzeniu młodzieńczej i naiwnej poezji, z wersami dojrzałymi i głębokimi (już tutaj powoli widać, że ...
I Mam żal do Zbigniewa Herberta, że tak hojnie rozdawał prezenty Przegranym. Ostrze ironii ich omijało. W najlepszym (?) razie przybierało łaskotliwy kształt młodzieńczego scyzoryka. Herbert zbudował Mitologię Przegranych. Nie on pierwszy, nie ostatni, oczywiście. Trudno się dziwić, skoro wiele takiej Mitologii sprzyjało. Oczywiście polska historia. Historie podbijanych narodów, lokalnych ...
Jesienią na księgarnianych półkach zjawił się nowy Murakami, wiedziony starymi sentymentami (kilka lat temu zupełnie porwało mnie jego pisanie), ruszyłem na zakupy, przekonać się, jak tam się sprawy na dalekim wschodzie mają, z lekturą się nie spieszyłem, w końcu mogę jednak zdać relację z tego spotkania. Murakami zatrzymuje się przy ...
Już na pierwszych stronach swojej nowej książki Michał Gołębiowski utożsamia poezję z duchowością. Sięga do słów Ewangelii, w których nader często słyszymy polecenia „przyjrzyjcie się”, „trwajcie”, „czuwajcie” – postawa trwania w wierze, ta modlitewna kontemplacja, wszystkie uniesienia, zachwyty i ekstazy, które później przez wieki przeżywać będą zastępy świętych, znajdują odbicie ...
Kończy się rok, a nawet kończy się dekada. Rok niepodobny do żadnego innego, jak każdy. Dekada też: pierwsza taka w historii. Prawdopodobnie nie ma lepszego pomysłu niż zaproszenie do siebie dystansu historycznego. Trudno nam o to, bo nasza pamięć użytkowa jest krótkowzroczna. Gdyby taka nie była, nie moglibyśmy poruszać się ...
A święty Mikołaj tyle dobra na ziemi robi, że w piekle czarci znieść go nie mogą i wielkie utrapienie cierpią od niego co roku, gdy go Pan Jezus na ziemię posyła i dary roznosić każe. Radzono tedy w piekle przez czas długi, co z tą świętą niedolą zrobić, najtęższe łby ...
To nie będzie dobry i spójny tekst, ale napisać go trzeba, bo o dobrych rzeczach mówił będzie. Właśnie skończyłem najnowszy tom cyklu Expanse, serii książek pisanej przez dwu autorów, Daniela Abrahama i Ty’a Francka pod pseudonimem James S.A. Corey. Na chwilę obecną Ekspansja składa się z ośmiu tomów i choć ...
Malarstwo, jako takie, jest po to, żeby opowiadać. Potrzebuje twórcy, potrzebuje widza, ale potrzebuje także swojej treści i zakopanego w tej treści uzasadnienia (choć to może równie dobrze tkwić w malującym, a czasem i w odbiorcy). Dlaczego twórca chce dany widok (doświadczenie, miejsce, rzecz, osobę…) pokazać odbiorcy? Mamy chyba jakąś ...
ty jesteś tam architekturo sztuko z fantazji i kamienia Tak w swoim debiucie do architektury zwraca się Zbyszek od Herbertów, całkiem celnie ją przy tym definiując, jako ustawienie kamieni, poprzedzone fantazją. Ale jeśli przyjrzymy się dokładniej tej sprawie, odkryjemy, być może zaniepokojeni, że kształty w jakie układamy kamienie wyprzedzają naszą ...
Daleką drogę do domu Małgorzaty Rukszan widziałem już w październiku i choć na obraz rzuciłem tylko pośpieszne spojrzenie, wiedziałem od razu, że trzeba będzie wrócić, wpatrzyć się solidnie, zachować sobie pod powieką powidok, jako ratunek na jakąś czarną godzinę. Czarnych godzin w końcu nie brakuje. Siedzę więc wczesnym, już grudniowym ...
Mniej więcej szesnaście lat temu na jednej z lekcji do klasy weszła polonistka i padło sakramentalne i złowieszcze wyciągamy karteczki! Na karteczkach tych odpowiedzieć mieliśmy, banda nieokrzesanych sztubaków, na jakieś pytania związane z Przedwiośniem Żeromskiego. O książce pojęcia nie miałem zielonego, kultywowałem wtedy brzydki zwyczaj konsekwentnego nieczytania lektur i byłem ...
Wiem, jak wygląda pomnik trwalszy niż ze spiżu. Jest zbudowany z niezwykłych słów. Widziałem jednak wiele trwalszych od pomników rzeźb. Widziałem nawet rzeźbiarza zakochanego w rzeźbie. Widziałem rzeźbiarzy, którzy nie umierali, choć ich nazwiska widniały wyryte na pomnikach. A rzeźby, które wbrew ospałym pozorom ożywały? Nie, wcale nie w snach. ...
Lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku to okres mojego dzieciństwa i młodości. Krzykliwe kolorowe reklamy, goniące zachodnie trendy filmy, seriale i teledyski, pierwsze polskie boysbandy, plotkarsko-celebryckie gazety dla młodzieży – tak maluje się krajobraz w moim wspomnieniu. Wszystko wówczas krzyczało, wszystko chciało gonić zachód, do którego mieliśmy przecież sporo zaległości. Fenomen muzyki ...
„Tylko narracja może nam pomóc w zrozumieniu czegokolwiek” „Widok cudzego cierpienia” to rozwinięcie słynnych esejów, publikowanych najpierw w „The New York Review of Books”, a następnie wydanych pod tytułem „O fotografii”. Czytam je niechronologicznie, i co z tego, osądź mnie (tak naprawdę nikt się nie dowie). (W momencie, kiedy piszę to zdanie, ...
Wiersze się pisze w chwilach uniesień. Gdy jest się młodym a dziewczęta są piękne (albo gdy jest się młodą a piękni są chłopacy, albo w innych jeszcze układach, jak się komu podoba) i jest wiosna. Siada się wtedy i pisze i wymyśla się w tym pisaniu rzeczy już dawno wymyślone, ...
Prawdą jest ogólnie znaną i przez licznych świadków w niebie i na ziemi potwierdzoną, że kto śpiewa, ten modli się dwa razy, a jak kto śpiewa ładnie, to nawet i trzy razy albo i więcej, bo raz, że w niebie milej takiego słyszeć, a dwa, że i ludzie modlą się ...
A Pan Jezus siedzi w niebie i skarg wszystkich cierpliwie słucha. Skarg zaś do nieba unosi się tyle, że aż uszy rozboleć mogą, więc gdy brzmią za głośno, wysyła Zbawiciel na ziemię posłów swoich, coby narzekania wszystkie skrzętnie w księgach spisywali i do nieba przynosili. I nikt w tych poselstwach ...
W życiu każdego cnotliwego człowieka przychodzi taki moment, w którym musi oddać się fantazjowaniu, odegrać w głowie role, na które współczesny, nudny świat zwyczajnie nie pozwala. Inaczej biegał będzie po krzakach w przykrótkim stroju i z kijem w ręku zwalczał wszystkie objawy bezprawia. Jako że samosądy to rzecz raczej niedobra, ...
Krwistość nieba i czerń tła przytłaczają niskim, minorowym tonem. Gdzieś między nimi, wyrasta z dołu i wbija się w niebo góra. Między rozmytymi obłokami sklepienia a skłębionymi oparami ciemnej ziemi, zdaje się być nie na miejscu: jedyna pewna i namacalna rzecz, ostre kształty twardych skał, miejsce w którym można postawić ...
Życie pędzone w jednym domu nawarstwia się, rośnie, odkłada. Stojąc w miejscu da się dostrzec kolejne dni, miesiące i lata. Po jakimś czasie na jaw wychodzi braterstwo z brzozą, topolą i dębem, cicho przyjmującymi kolejne słoje, i ziemią z jej warstwami i być może nawet z małżem, co połknął ziarnko ...
A święty Marcin raz do roku na koń wsiada i jedzie do Poznania po rogale i w Poznaniu i okolicach ludzie potem chodzą bogate, piękne płaszcze noszą, na pięknych koniach jeżdżą, dobrze im się wiedzie, gdy takiego patrona mają. I szykuje się święty przez rok cały, najlepsze niebieskie konie wybiera ...
W niedzielę, kilka minut po pierwszej w nocy dosłuchałem do końca nową książkę Radka Raka, przed snem postanowiłem jeszcze poczytać o niej w sieci, a tam wieści o nagrodzie Nike, którą Baśń o wężowym sercu właśnie zgarnęła! Siedzę więc cały poniedziałek i się głowię: jak teraz napisać o niej tekst, ...
Gdziekolwiek jesteś, chciałbyś odejść precz, Aby gdzieindziej być tej samej chwili Rojąc, że w jutrznię los twój się przechyli Na innem miejscu… To codzienna rzecz!... W ruchu cała nasza nadzieja i w ruchu cała nasza zguba, tak to już wymyślono, świat z jakichś przyczyn zawsze zmierza od tego, co było, ...
A Antoni Padewski to jest święty, co to nigdy spokoju mieć nie może i na jednym miejscu nie spocznie, bo ktoś zawsze gdzieś coś gubi i ktoś gdzieś zawsze o pomoc w poszukiwaniach woła, jest więc święty w ciągłej podróży, zawsze dokądś idzie, zawsze czegoś szuka, zawsze komuś pomaga. Gubi ...
Patrzę na obraz po raz pierwszy. Zapamiętuję tyle, ile potrafię. Okno o fakturze ceraty w złotym kolorze. Pod nim człowiek wsparty łokciami o kolana. Dziwny to widok i niepokojący: cierpienie jest w nim i ciemność go otacza, a tkanina światła istnieje wyłącznie dla siebie. Nie dla człowieka. Nie dla świata. ...
Różne rzeczy się widziało, wędrując po tej krainie polskiej. Raz w jednej wsi, ale to było dawno, już niewielu pamięta, żył chłop Diabłem spode Nieba zwanym. Ród jego zamieszkiwał Kraków, a gadano, że on sam nauki pobierał i w Wittenberdze i w inszych europejskich miastach, gdzie po łacinie mówili, bo polskiego ...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Gobelin W gobelin modro zielony, w gobelin żółty i siwy dajcie mi uciec, o ludzie! Wkopać się w świat obcy światu, w wełniany dziw ponad dziwy, po życia niesłodkim trudzie. — Przecedzić duszę przez wełnę, przecedzić przez barwy pawie, z trosk się oczyścić i łez — wejść i ...
A święty brat Albert, co to patronem jest od chleba, ręce ma zawsze pełne roboty. Rozdawać chleb głodnym jest jemu mało, święty chce więcej dobra, idzie więc do Pana Jezusa i prosi go o pozwolenia i błogosławieństwa, żeby mógł na pole iść i zasiewu pilnować, żeby zboże na mąkę piękne ...
Żyli przecież w mrokach podziemnych aniołowie strąceni z nieba i milczeć o nich nie można. Jako wśród ludzi, tak i u nich znajdziemy postaci przemyślne jak diabli, które nawet najbogobojniejsze persony na złe ścieżki prowadzić umiały sobie tylko znanymi metodami. Trzeba nam wiedzieć, że często były to osoby za życia ...
Jest rok 2000. Z powodu okrągłej daty odżywa mit końca świata, ale wydaje się remisować z mitem nowego świata. W Polsce komputery osobiste wciąż są dobrami względnie ekskluzywnymi. Telefony komórkowe zmniejszają rozmiary, a liczba danych i minut w pakiecie sukcesywnie wzrasta. Internet jeszcze lśni zaczarowaną nowością. Jest nieskończonym polem nieporadnej, ...
Czy straciliście już wszystko? Bo wiecie, my tutaj usilnie nad tym pracujemy i choć bardzo się staramy, coś wciąż zostaje. Coś zostaje, choć bierzemy wiadra i wylewamy wszystko za burtę, wyrzucamy wszystko za okna, zamykamy drzwi na klucz, gasimy światła i nikogo nie wpuszczamy. Gdy łomocą wstrzymujemy oddech, telefony mamy ...
Z okazji sklejania grafik z cytatami z Rilkego, znów nieco szerzej pojawił się w mojej świadomości Vilhelm Hammershøi; jest tam co prawda na stałe, ale nie zawsze dostaje tyle uwagi i myśli, ile dostawać powinien. Zawsze widziałem w nim malarza wielkiej pustki i wielkiej ciszy – puste pomieszczenia, postaci stojące ...
Kolor jest na obrazach Jacka Jędrala wydarzeniem niezwykłym, a to przez to, że autor bardzo oszczędnie i subtelnie nim operuje. Za to szarość odmieniana jest na jego płótnach przez wszystkie przypadki i barwy – tak, że gdy idziesz między tymi obrazami, to stonowanie, te spokojne przejścia z cienia w cień ...
Po Henry’ego Jamesa sięgnąłem przy okazji Autografów Jaffreya Asperna, o całkiem udanej lekturze rozpisywałem się już jakiś czas temu. Tymczasem znalazł się pretekst do powrotu: w tytule małej, zawierającej Autografy książeczki, można znaleźć dopisek „…i inne opowiadania” i za sprawą tego dopisku, a także Pandory, pierwszego z rzeczonych innych opowiadań, ...